Sobotni wieczór na długo zostanie w pamięci kibiców skoków narciarskich w Polsce. Piotr Żyła po raz drugi z rzędu został mistrzem świata na skoczni normalnej. Tym razem dokonał tego w Planicy i w to w niesamowitych okolicznościach. Po pierwszej serii zajmował 13. miejsce, ale w drugiej huknął 105 metrów (rekord skoczni) i wspiął się na sam szczyt.
Nie docierało długo do mnie co się dzieje. Przede wszystkim wykonałem swoją robotę, a potem zaczęły się cuda. Jeden, drugi, trzeci wszyscy ze mną przegrywali. I jak podeszli do mnie i mówią, że mam złoto, no to co miałem zrobić? Jak tak mówią, to znaczy, że tak jest - mówił do dziennikarzy po zawodach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Możesz przeczytać także: Duda i Morawiecki w euforii. To przekazali Piotrowi Żyle
Nie mogło oczywiście zabraknąć pytań o to, jak będzie świętował kolejny sukces w karierze.
Noc jest długa. Dwa lata temu, gdy po złocie zeszła ze mnie energia, powiedziałem, że już tego błędu nie popełnię, ale chyba popełnię go znowu - żartował do dziennikarzy po wielkim sukcesie.
To już się zresztą zaczęło, bo media społecznościowe obiegły zdjęcia, na których Żyła bierze się za otwieranie szampana.
Możesz przeczytać również: Marcin Gortat kpi z kryptowalut. Jest reakcja eksperta!
Z kolei nagranie z przywitania nowego-starego mistrza świata opublikował dziennikarz TVN, Damian Michałowski.
Dla Żyły to drugi indywidualnie złoty medal mistrzostw świata, a w dorobku ma także brązowy. I z całą pewnością chrapkę na więcej, bo impreza w Planicy dopiero się rozkręca.
W niedzielę 26 lutego odbędzie się konkurs mikstów (choć tam Biało-Czerwoni nie będą się raczej liczyć w walce o najwyższe cele). W przyszłym tygodniu rywalizacja przenosi się na dużą skocznię, gdzie odbędą się najpierw zmagania indywidualne (w piątek), a później drużynowe (w sobotę).
Możesz przeczytać także: Paul i Fury kłócą się o Polaka. Przepustka do wielkiej kariery?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.