Daniel Wiffen miał być chorążym reprezentacji Irlandii podczas ceremonii zamknięcia igrzysk olimpijskich w stolicy Francji, lecz trafił do szpitala przez tajemniczą chorobę. Informację o stanie zdrowia przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Dziękuję wszystkim za wsparcie, jestem niesamowicie rozczarowany, że przegapiłem szansę bycia chorążym. Wczoraj trafiłem do szpitala, byłem bardzo chory, ale teraz już lepiej się czuję - napisał na Instagramie.
Zdobycie złota na dystansie 800 metrów stylem dowolnym oraz brązu na 1500 metrów było dla niego wielkim sukcesem. Jego debiut w pływaniu na otwartym akwenie na dystansie 10 km na Sekwanie zakończył dopiero na 18. miejscu, co okupił dużym zmęczeniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Irlandzki olimpijczyk wylądował w szpitalu po rywalizacji w Sekwanie
Wiffen po wyścigu wyznał, że był to jego pierwszy i ostatni raz w takiej konkurencji, opisując doświadczane trudności jako jedne z najgorszych w jego karierze. Pomimo niepowodzenia zawodnik podkreślił, iż jego decyzja o odejściu z pływania na otwartym akwenie nie była związana z jakością wody w rzece.
Jakość wody w Sekwanie była przedmiotem dyskusji już przed igrzyskami. Od 2015 roku Francuzi zainwestowali ponad miliard funtów w operację czyszczenia rzeki. Niemniej jednak wielu zawodników narzekało na złe samopoczucie po zawodach. Z ich relacji wynika, że niektórzy doświadczyli mdłości.
Jeden ze sportowców mówił nawet, że podczas pływania "widział i czuł rzeczy, o których wolałby zapomnieć".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.