Do incydentu z udziałem Johanny Farber doszło podczas mistrzostw świata. W trakcie transmisji realizator wykonywał zbliżenia na pośladki jednej z zawodniczek, na których odciśnięte były ślady dłoni.
Sprawa dotarła nawet do władz Międzynarodowej Federacji Wspinaczki Sportowej (IFSC). Działacze wystosowali przeprosiny, a także oświadczenie, w którym poinformowali, że organizacja potępia uprzedmiotowienie ludzkiego ciała i podejmie działania, aby chronić sportowców.
Jestem sportowcem i jestem tutaj, aby pokazać swoje najlepsze wyniki. Szczerze mówiąc, czuję się naprawdę zawstydzona, wiedząc, że tysiące ludzi to widziało. Musimy przestać seksualizować kobiety w sporcie i zacząć doceniać ich wyniki - mówiła z kolei Farber cytowana przez rt.com.
Zniknęła z Instagrama. Wcześniej walczyła o swoje prawa
Po incydencie o zawodniczce zrobiło się głośno na całym świecie. Kilka dni później Austriaczka zniknęła z mediów społecznościowych - usunęła m.in. swoje konto na Instagramie.
W sieci pojawiło się nowe konto podpisane jej nazwiskiem. Dostępna na nim jest jedna fotografia z wyjaśnieniem, że to Instagram usunął poprzednie. Nie wiadomo jednak, czy konto rzeczywiście należy do niej.
Relację z zawodów, która umieszczona została w serwisie YouTube, usunięto. Następnie opublikowano zmienioną wersję, bez kontrowersyjnego momentu.
Przykro mi z powodu Johanny. Myślę, że wszyscy zauważyli, co się stało i naprawdę chcę, aby wiedzieli, że nie o to chodzi - tłumaczył Matt Groom, komentator sportowy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.