Nie jest to najlepszy sezon w wykonaniu podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Po kilku miesiącach zmagań w Pucharze Świata tylko Aleksander Zniszczoł zajmował miejsca w Top 10.
W sobotnim (10 lutego) konkursie w Lake Placid był szósty. Dawid Kubacki zajął 17. miejsce, natomiast Piotr Żyła został sklasyfikowany na 21. pozycji. Paweł Wąsek i Kamil Stoch nawet nie zakwalifikowali się do drugiej serii.
Nasi reprezentanci w Lake Placid mogli czuć się jak w Polsce. Polonia zamieszkująca w USA tłumnie przyjeżdża na wydarzenia z udziałem polskich sportowców. Nie inaczej jest ze skoczkami narciarskimi, fani towarzyszą im podczas konkursów, ale także pojawili się na spotkaniu z kadrą. Pod skocznią było biało-czerwono. - Tak, fajnie, że przyszło tyle kibiców nam kibicować - skwitował w Eurosporcie Piotr Żyła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jestem skoncentrowany na czymś innym, ale z góry widać było ich faktycznie - dodał.
Żyła nie był przesadnie zadowolony z tego, co pokazał. - Nie widzę progresu. Robię swoją robotę. Cierpliwie będę skakał. Na ten moment skoki są w porządku. Bez błysku, ale na takim zwykłym poziomie. Na spokojnie, muszę poczekać, żeby to znowu szło w dobrą stronę - podkreślił.
Zawodnik nie widzi trudności z niczym konkretnym. - Problem z motywacją miałem w Willingen, bo byłem przemęczony, a tak to raczej gdzieś tam nie działa wszystko tak, jak powinno. Trenerem nie jestem, ja tylko skaczę i próbuję mieć jakiś fun z tego - przekazał.
W sobotę o godz. 23:00 czasu polskiego odbędzie się konkurs duetów. Piotr Żyła w nim nie wystąpi. Dziennikarz Eurosportu Krzysztof Skórzyński zaproponował zawodnikowi, żeby zobaczył urokliwe jezioro. - Popołudnie wolne i idę dobry obiad zjeść, żeby przygotować się na jutro. Jezioro? Pójdę popływać - podsumował w swoim stylu.
Czytaj też: Michniewicz na kolacji z żoną. Wyjątkowa okazja
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.