To był zwiastun ogromnych emocji. W trakcie ważenia przed galą High League 2 Denis Załęcki ruszył w kierunku Alana Kwiecińskiego. Uderzył go łokciem i do akcji musiała wkroczyć ochrona.
Cały czas obrzucali się wyzwiskami. Po chwili stanęli ponownie ze sobą twarzą w twarz. O mały włos, a doszłoby do ogromnej bójki. Ochrona znów miała ręce pełne roboty.
"Alanik" wbił szpilkę rywalowi podczas wejścia do oktagonu. Pojawił się w arenie przy taktach piosenki "Bad Boys". Co ciekawe, ksywka Załęckiego to właśnie… "Bad Boy".
"Alanik" vs Załęcki. Na High League 2 działo się sporo!
Sam pojedynek był niezwykle emocjonujący. Niespodziewanie trwał pełen dystans (trzy rundy po trzy minuty). "Alanik" dzielnie przyjmował wszystkie potężne ciosy i skradł serca publiczności.
Dziękuję wam za mega doping. Powiem wam, spełniliście moje marzenia. Zachowam klasę do końca. Dziękuję, Denis, za walkę. To była walka z moją psychiką, niesamowity sprawdzian z gościem, który waży 20 kg więcej i coś potrafi - powiedział gwiazdor programu "Warsaw Shore".
Zupełnie inaczej zareagował "Bad Boy". Został wybuczany przez publiczność. Po chwili puściły mu nerwy. Z jego strony padły bardzo mocne słowa.
Po pierwsze dziękuję za walkę. Zamknąć, k****, mordy, hejterzy. Zamiast hejtować, wejdź na ring i się nap**********e. Nie ma co mu odejmować. Szacunek za walkę, ale jako osoby go nie szanuję i ręki mu nie podam. Nie przygotowałem się tak jak miałem, to nie jest tłumaczenie. Ostatni raz biłem się w takich dużych rękawicach. Koniec, kropka. C*** wam w dupę - mówił Załęcki.