Od jego śmierci minęło już pół roku. W środę 8 lutego zmarł Mateusz Murański. Został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. Miał zaledwie 29 lat. Śmierć aktora i zawodnika MMA zszokowała całe środowisko freak fightów w Polsce.
Prokuratura przekazała, że stwierdzono zgon bez udziału osób trzecich. Przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Zobacz również: Wygrał z ojcem, teraz czas na syna? Denis Labryga ma wątpliwości
Jego ciało znalazł ojciec, Jacek Murański, który w marcu po raz pierwszy zabrał głos po śmierci syna. Udzielił wywiadu Sławomirowi Jastrzębowskiemu z portalu salon24.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy sprawdziłem, że nie oddycha, zacząłem go natychmiast reanimować i dzwonić na pogotowie. Pogotowie przyjechało bardzo szybko, po jakichś pięciu minutach już byli. Podłączyli go do specjalistycznego sprzętu i próbowali ratować, ale było za późno - powiedział.
Narzeczona Murańskiego zabrała głos
Mateusz Murański zostawił w rozpaczy nie tylko rodziców, ale także narzeczoną Karolinę Wolską. Partnerka Murańskiego po jego odejściu na jakiś czas wycofała się z mediów społecznościowych. Potem wróciła i cały czas podkreśla, że nie może otrząsnąć się po tym dramacie.
6 miesięcy. Jakby się ktoś spytał, jak przeżyłaś ten czas… Niby 6 miesięcy to szmat czasu, a jednak tak mało… Każdego dnia, każdej nocy czułam się, jak można to do czegoś porównać, jak na wojnie. Spadają na ciebie bomby i nigdy nie wiesz, która będzie tą ostatnią, po której stwierdzisz, że nie masz siły już wstać i walczyć… - napisała Karolina Wolska na Instagramie.
Czytaj także: Szczere wyznanie gwiazdy FAME MMA. Ma żal do federacji?
Jak dodaje Karolina, po śmierci Mateusza już nic nie wygląda tak samo. Nic nie smakuje tak samo. "Kocham cię tak samo, jak wtedy, gdy widzieliśmy się ostatni raz. Mat" - zakończyła swój poruszający wpis Wolska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.