Jan Błachowicz był faworytem bukmacherów w starciu z Gloverem Teixeirą, ale to 42-letni pretendent do tytułu mistrzowskiego był górą. Wygrał z Polakiem przez poddanie. Od początku walki to właśnie Teixeira był w natarciu i wykorzystał słabe punkty naszego wojownika.
Szokujące słowa
Mirosław Okniński, trener Michała Oleksiejczuka, na łamach mediów społecznościowych przedstawił swoją opinię na temat ostatniej walki Jana Błachowicza. Jest zdania, że Polak pod jego skrzydłami mógłby być dalej mistrzem UFC w wadze półciężkiej. W mocnych słowach wypowiedział się na temat Błachowicza.
Wydaje mi się że jakby Jan Błachowicz nie był nadętą gwiazdą, to przyszedłby do nas i porobiłby zadania i wtedy może byłoby zwycięstwo. A tak lepiej mącić w cudzym teamie, żeby Michał odszedł i wspierał Janka. To nie Michał potrzebował pomocy, tylko Jan - zaznaczył Okniński.
Oleksiejczuk jako jedyny z Polaków triumfował podczas UFC 267 w Abu Zabi. "Lord" znokautował już w pierwszej rundzie faworyzowanego Szamila Gamzatowa i zadał Dagestańczykowi pierwszą porażkę w zawodowej karierze.
"Kto jest lepszy, kto by wygrał? Czy chcielibyście zobaczyć pojedynek Błachowicz vs Oleksiejczuk? Ja mam swojego kandydata do zwycięstwa. Michał Oleksiejczuk - silna głowa, presja i zwycięstwo. Michał Oleksiejczuk ma lepszą psychę od Jana, nie boi się nawet wielkich wojowników z Dagestanu, przed którymi wszyscy sr*** ze strachu. Michał to Husarz, który jest odważny i pewny zwycięstwa" - napisał na Facebooku Okniński.
Jak wynika z wyliczeń portalu TheSportsDaily.com, Błachowicz mimo porażki zarobił fortunę. Już za samo wejście do klatki dostał 600 tysięcy dolarów, co w przeliczeniu daje ponad 2,4 mln złotych. Do tego przychody z tytułów sponsorskich. Szacuje się, że zarobki Błachowicza w MMA to około 3 mln dolarów (12 mln zł).