W naszym kraju trudno wyobrazić sobie, by ktokolwiek nie znał Roberta Makłowicza. Dziennikarz, podróżnik, a oprócz tego krytyk kulinarny to osoba, której naprawdę bardzo ciężko nie kojarzyć.
Jak się okazuje Makłowicz bardzo lubi sport. Doskonale wie, że nasza reprezentacja piłkarska obecnie radzi sobie słabo, z kolei o sukcesach Igi Świątek nie trzeba mu opowiadać.
Zobacz również: Wyjątkowe święta u Krychowiaka. Pokazał zdjęcie z żoną
60-latek lubi skoki narciarskie i nie mają na to wpływu występu Biało-Czerwonych, bo jego zainteresowanie objawiło się jeszcze przed największymi sukcesami. Miał nawet okazję... gotować na Titisee-Neustadt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Makłowicz głośno mówi o polskich kibice, który już niejednokrotnie go wkurzyli. Jednym z powodów jest czyn, którego dopuścili się względem Svena Hannawalda.
- Generalnie skoki kojarzą mi się dobrze, poza tym haniebnym czynem polskich kibiców sprzed lat. Pamięta pan, jak obrzucili śnieżkami Hannawalda? - powiedział w wywiadzie dla sport.pl.
Mimo że od tamtego wydarzenia minęło już 12 lat, to Makłowicz wciąż o nim nie zapomniał. Teraz natomiast również nie jest zadowolony z postępowania naszych kibiców w jednym przypadku.
- Dziś na skokach w Polsce przeszkadza mi jedno - bardzo nie lubię bazgrania po flagach! Uważam, że każda flaga jest czymś nietykalnym i pisanie na niej na przykład "Swarzędz", "Nowy Tomyśl" czy też "Limanowa" jest kompletnie bez sensu - stwierdził 60-latek.
Trudno jednak w tym przypadku mówić tylko o skokach narciarskich. Takie obrazki możemy oglądać na różnych wydarzeniach sportowych, w których biorą udział Polacy.
Przeczytaj także: Polityk PiS zaproszony na Clout MMA. Robią wszystko, by się pojawił
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.