To może być mecz, który otworzy nam bramy do 1/8 finału Euro 2024 albo... zredukuje nasze nadzieje na wyjście z grupy do minimum. W piątek o godz. 18.00 reprezentacja Polski zmierzy się z Austrią. Biało-Czerwoni zaczęli go fatalnie, bowiem od 9. minuty przegrywają 0:1.
Obie drużyny - po porażkach w pierwszej kolejce (Polska - 1:2 z Holandią, Austria - 0:1 z Francją) - potrzebują trzech punktów i wydają się być w podobnej sytuacji. Do kolejnej fazy awansują dwie najlepsze drużyny z każdej grupy, oraz 4/6 zespołów z trzecich miejsc z najlepszym bilansem.
Zdaniem statystyków z platformy "Football Meets Data" Polacy mają mniejsze szanse od Austriaków na wyjście z grupy (Polska 34 procent, Austria 54 procent).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę z tego, że mecz Polska - Austria ma dodatkową stawkę. Mowa o kolejnym wielkim turnieju - mistrzostwach świata 2026, które zorganizują: USA, Meksyk oraz Kanada. A konkretnie o rozstawieniu przed losowaniem eliminacji najbliższego mundialu.
Najważniejsze jest jednak tu i teraz. Zwycięstwo z Austrią prawdopodobnie zapewni nam awans do fazy pucharowej Euro 2024.
Historia przemawia za Polską
Przed starciem z tym rywalem, trochę ku pokrzepieniu serc, można przypomnieć bilans meczów Biało-Czerwonych z Austriakami, bo ten jest dla nas naprawdę korzystny. Co więcej, nigdy nie przegraliśmy takiego starcia w meczu o stawkę.
W dodatku ostatnia porażka z tym przeciwnikiem miała miejsce około 30 lat temu, bo w maju 1994 roku, ale mówimy tu o meczu towarzyskim. XX wiek w przypadku tej rywalizacji stał tylko pod znakiem sparingów, a łącznie było ich pięć. Dwa z nich wygraliśmy i trzy razy to rywal był górą.
Zatem łączny bilans starć polsko-austriackich to pięć zwycięstw, dwa remisy oraz trzy porażki. Ostatnia porażka z tym rywalem przypada na 1994 rok, a Austriacy nigdy nie wyrwali nam trzech punktów w meczu o stawkę.
Historia więc jest po naszej stronie, ale na boisku te rezultaty nie będą miały najmniejszego znaczenia.
Początek meczu ułożył się dla nas fatalnie, bowiem straciliśmy bramkę już w 9. minucie. Z pola karnego z lewej strony na piąty metr dośrodkował Phillipp Mwene, a Gernot Trauner z bliska pod poprzeczkę i rywale prowadzą z Polską 1:0.
Po stracie bramki Polacy nie zwiesili głów. W 30. minucie kapitalnie zachował się Krzysztof Piątek, który wyrównał stan rywalizacji na 1:1. Wynik meczu do przerwy nie uległ zmianie.
W drugiej połowie w 60. minucie na boisku pojawił się kapitan Robert Lewandowski, który w pierwszym meczu nie zagrał z powodu kontuzji. Obok snajpera na boisku pojawił się także Karol Świderski, co było jasnym znakiem, że Polaków interesuje tylko i wyłącznie zwycięstwo.
Kilka minut później nastąpił jednak dramat Polaków. Pomocnik Austrii Christoph Baumgartner odnalazł się w bardzo dobrej sytuacji w polu karnym Polaków i skierował piłkę do bramki Wojciecha Szczęsnego.
Kolejny cios Polacy otrzymali w 78. minucie. W polu karnym faulowany był Marcel Sabitzer, a "jedenastkę" pewnie wykorzystał Marko Arnautović.
Niestety piłkarze Michała Probierza nie stanęli na wysokości zadania. O ile w pierwszej połowie dotrzymywali kroku rywalom (1:1), to w drugiej zawiedli na całej linii i ostatecznie przegrali 1:3.