Arkadiusz Milik z pewnością chciałby wymazać z pamięci swój sobotni występ przeciwko Empoli. Polak w 16. minucie popełnił błąd w przyjęciu piłki i chcąc uratować futbolówkę wykonał wślizg. Z wysuniętą wysoko nad murawą nogą trafił w Alberto Cerriego, który runął na ziemie zwijając się z bólu.
W pierwszej chwili Milik ujrzał żółtą kartkę. Po chwili jednak sędzia spotkania otrzymał sygnał z systemu VAR i podbiegł do monitora, by jeszcze raz przeanalizować całą sytuację. Ostatecznie zmienił decyzję i pokazał polskiemu napastnikowi czerwony kartonik. Milik opuścił boisko w 19. minucie.
Nieodpowiedzialna postawa 29-latka sprawiła, że Juventus stanął przed ogromnym wyzwaniem. Ostatecznie "Stara Dama" tylko zremisowała z Empoli 1:1 i straciła dwa niezwykle istotne w kontekście walki o mistrzostwo Włoch punkty. Sam Milik po meczu za pośrednictwem Instagrama przeprosił swoich kolegów z zespołu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragiczny występ Milika odbił się szerokim echem w Polsce, a postawa napastnika spotkała się z wieloma komentarzami nie tylko wśród przedstawicieli środowiska sportowego. 29-letniego piłkarza wyśmiał m.in. stand-uper Michał Leja, który na swoim Facebooku zamieścił prześmiewczy wpis na jego temat.
Milik po ostrym wejściu w nogę zawodnika dostał żółtą kartkę, ale po interwencji VARu, dostał bezpośrednią czerwoną. Musieli sprawdzić to VARem, bo nie mogli uwierzyć, że Milik trafił - sarkastycznie skomentował Leja
Wpis Lei odwołuje się do powielanych od wielu lat żartów na temat braku skuteczności strzeleckiej Arkadiusza Milika. Polski napastnik podczas Euro 2016 zmarnował kilka znakomitych szans na zdobycie gola. W efekcie tego stał się obiektem wielu i memów, które żartobliwie sugerowały, że ma problem z trafianiem nie tylko do bramki rywali.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.