Polskie lekkoatletki zachwycają na bieżni. Choć w tym gronie można śmiało wymienić kilka zawodniczek, dwie wyróżniają się szczególnie. To Ewa Swoboda i Natalia Kaczmarek. Podczas wtorkowego mityngu Copernicus Cup w Toruniu, obie potwierdziły wysoką formę.
Czytaj także: Mike Tyson szokuje. Powiedział o śmierci matki
Przypomnijmy, że Swoboda weszła w sezon halowy najlepiej jak mogła. Kilka dni temu w Łodzi dwukrotnie biła rekord Polski na 60 metrów. Najpierw w eliminacjach przebiegła ten dystans w czasie 7,04 s, a później - w finale - wyśrubowała rekord jeszcze bardziej (7,00 s).
We wtorek w Toruniu bariery siedmiu sekund nie złamała, ale i tak skradła show. Wpadła na metę z czasem 7,03 s, pokonując słynną Jamajkę, mistrzynię olimpijską Elaine Thompson-Herah.
Dziękuje Wam za tak liczna obecność na toruńskiej hali i za ten wspaniały vibe! Jesteście niesamowici! To co się wczoraj wydarzyło przeszło moje najśmielsze oczekiwania - napisała na Instagramie.
Zobacz również: "Kot karmi kocie". Zdjęcie polskiego skoczka robi furorę w sieci
Fantastycznie radzi sobie też Natalia Kaczmarek, występująca zwykle na dystansie 400 metrów. Zwykle, bo sezon zaczęła od nietypowego dystansu, 300 metrów, osiągając drugi najlepszy wynik w historii europejskiej lekkoatletyki. 12 lutego poprawiła swój rekord życiowy na 400 metrów (czas 51,58 s).
Przetrwał on zaledwie kilka dni. We wtorek Kaczmarek pobiegła bowiem szybciej. 400 metrów pokonała w czasie 51,15 s - to jeden z najlepszych wyników w historii polskiej lekkoatletyki.
Kolejny start i kolejny rekord życiowy ~ 51.15. Oby nie ostatni - napisała w mediach społecznościowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.