Clout MMA jest najnowszą z federacji, która organizuje w Polsce duże gale z freak fightami. Na pierwszym wydarzeniu pokazali się w oktagonie Marcin Najman, Zbigniew Bartman i Tomasz Hajto. W drugiej gali uczestniczył jako zawodnik między innymi Albert Sosnowski.
Jak dotąd organizacja ma za sobą dwie gale. W czasie obu w mediach społecznościowych aż roiło się od narzekań na jakość transmisji. Wydarzenia można było oglądać w internecie, na przygotowanej stronie, po wykupieniu dostępu. Fani mieli jednak duże zastrzeżenia, co do działania streama.
Część z poszkodowanych miłośników freak fightów przeszła od słów do czynów i postanowiła złożyć skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd poinformował w środę, że wpłynęło do niego ponad 170 skarg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezes UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie serwisu streamingowego Clout MMA. Wystąpił o wyjaśnienia do spółek Multi Agency Górska oraz No Limit, która organizowała pierwszą galę Clout MMA. Do UOKiK wpłynęły liczne skargi od osób, które zapłaciły za transmisję z gali, ale nie mogły jej obejrzeć pomimo sprawnego sprzętu i odpowiedniego łącza internetowego - czytamy w mediach społecznościowych urzędu.
Pieniądze ze sprzedaży dostępu do transmisji to jeden z filarów finansowania freak fightów. Pozostałe to sprzedaż biletów na gale i wpływy od sponsorów. Widzowie, którzy czują się oszukani, domagali się zwrotu pieniędzy, które zapłacili za PPV.
Transmisje wydarzeń na żywo przyciągają wielu fanów. Jeśli przedsiębiorca decyduje się na wprowadzenie tego typu usług do swojej oferty, to musi posiadać kluczową kluczową w procesie streamingu infrastrukturę techniczną, tak by być w stanie świadczyć deklarowany poziom serwisu - mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny.