45-latek to znany raper oraz zawodnik mieszanych sztuk walki. Wielokrotnie rywalizował on w oktagonach federacji takich jak KSW czy Fame MMA. Z tą ostatnią organizacją podpisał kontrakt, po czym... zawalczył dla konkurencyjnej federacji Prime Show MMA.
Jego pojedynek odbył się pod koniec 2022 roku. Od początku walki można było zobaczyć, że Kasjusz Życiński jest zdecydowanie lepszy technicznie. Jednakże "Popek" raz po raz próbował naruszyć rywala mocnymi ciosami. Początek rundy był dosyć leniwy, ale ostatnia minuta wszystko wynagrodziła, ponieważ oglądaliśmy serie cios za cios.
Ciosy Życińskiego skumulowały się na 1,5 minuty przed końcem drugiej rundy. "Popek" padł na matę i już nie był w stanie dojść do siebie. Jeszcze chciał wstać, ale po chwili stracił równowagę i znów upadł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Raper przegrał nie tylko w oktagonie, ale także i w sądzie, bowiem złamał zakaz konkurencji. Jak czytamy na mma.pl, przegrał on sprawę z FAME MMA i musi zapłacić freakowej organizacji dużą karę.
Jak donosi Tomasz "Szalony Reporter"Matysiak, Popek jest zobowiązany do zapłacenia FAME kary w wysokości 200 tysięcy złotych.
Clout MMA wspiera FAME. Jest oświadczenie
Bezprecedensową sprawę o zakazie konkurencji skomentowała w mediach społecznościowych organizacja Clout MMA.
Czytaj także: Znana modelka szaleje na Ibizie. Pokazała gorące zdjęcia
Gratulacje dla FAME MMA. Ostrzegamy inne federacje przed podpisywaniem kontraktów z zawodnikami, którzy są już zakontraktowani. To nieuczciwa praktyka, która szkodzi całej branży freakfight oraz samym freakfighterom! Dbajmy wspólnie o profesjonalizm i uczciwość w naszej branży. Miejmy nadzieję, że taka sytuacja się nie powtórzy, PRAWDA? - czytamy.