Iga Świątek w znakomitym stylu triumfowała w turnieju WTA 1000 na kortach twardych w Dosze. Polka wygrała w finale z Anettą Kontaveit (6:2, 6:0). Podczas ceremonii dekoracji zabrała głos i wyraziła wsparcie dla naszych wschodnich sąsiadów. Świątek trudno było mówić o tym, co dzieje się na Ukrainie.
Po zakończeniu zmagań, jeszcze raz odniosła się do wojny na Ukrainie. Tym razem już w mediach społecznościowych. Przyznała, że nie potrafi cieszyć się z sukcesu.
Zawsze chciałam, aby sport łączył ludzi, dawał radość, dawał tyle dobra ile może i miał pozytywny wpływ na nasze otoczenie, ale jak w obecnej sytuacji mówić o swoich zwycięstwach sportowych... - napisała.
Trudno mi znaleźć słowa na to, co dzieje się na Ukrainie. Nie wyobrażam sobie cierpienia całych rodzin, Ukraińców, którzy zostali w kraju i tych, którzy musieli go zostawić z dnia na dzień. Naprawdę wszystko, co teraz powiem wydaje mi się niewystarczające... Chciałabym wyrazić swoją solidarność z naszymi przyjaciółmi z Ukrainy - dodała Polka.
Zobacz również: Rosjanie piszą, co grozi Polakom. Zatajają najważniejszy fakt
Świątek zmienia kontynent i leci do Kalifornii. Tam już 9 marca rozpocznie się turniej Indian Wells. Potrwa 11 dni. Polak rozpocznie zmagania 11 lub 12 marca.
A jeśli sport może choć w najmniejszym stopniu łączyć nas dziś i dać odrobinę pozytywnych emocji choćby na chwilę w trudnych czasach, jestem wdzięczna - zakończyła swój poruszający wpis w mediach społecznościowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.