An Ho przebojem wdziera się do świata mieszanych sztuk walki. Wietnamczyk zadebiutował w zawodowym oktagonie 11 lutego 2022 roku przy okazji gali LFA 124.
Zmierzył się wtedy z Guilherme Crossim. Ich pojedynek trwał niespełna dwie i pół minuty i zakończył się wygraną 21-latka przez techniczny nokaut.
W miniony piątek, 8 lipca, Ho wziął udział w gali LFA 135. Tym razem jego przeciwnikiem był Matt Barro. Walka rozpoczęła się bardzo intensywnie.
Jako pierwszy cios wyprowadził Barro. Jego przeciwnik nie zamierzał czekać. An Ho skontrował kopnięciem w głowę. Trafił perfekcyjnie.
Barro poleciał na deski jak rażony piorunem. Do akcji musiał wkroczyć sędzia, który momentalnie przerwał ten pojedynek. Sieć momentalnie obiegło nagranie z perfekcyjnego ciosu, jaki zadał Ho. Hitem stała się także reakcja komentantorów - ci bardzo żywiołowo zareagowali na akcję Wietnamczyka. "O mój Boże. Barro padł! An Ho skończył walkę w spektakularny sposób" - wykrzykiwali do mikrofonów.
Czytaj także: Niespodziewana śmierć. Nie żyje Michał Pajek
Cały pojedynek trwał zaledwie... czternaście sekund. W tak efektowny sposób An Ho poprawił swój bilans do dwóch wygranych w dwóch walkach. Już teraz Wietnamczyk uznawany jest za przyszłość mieszanych sztuk walki i niewykluczone, że w przyszłości zawalczy na galach wyższej rangi.
Imponująco prezentuje się także amatorska kariera Ho. Portal sherdog.com odnotował, że w latach 2018-2021 stoczył pięć pojedynków. Dwa z nich zdołał zakończyć już w pierwszej rundzie - z Asą Stockiem i Josephem Rivasem. Do tej pory tylko dwukrotnie wygrywał decyzją sędziów (w obu przypadkach po niejednogłośnym werdykcie).