Arkadiusz Tańcula w kwietniu zawalczył na gali Prime Show MMA 8. Tańcula i "Don Kasjo" wielokrotnie atakowali się w mediach społecznościowych, a ich niechęć rosła wraz z nadchodzącą walki. Podczas spotkania face to face Życiński dwukrotnie próbował nawet zaatakować rywala.
Walka między zawodnikami została zakontraktowana na zasadach bokserskich, co sprzyjało Życińskiemu. "Don Kasjo" ma za sobą stosunkowo długą jak na standardy freak fightów przeszłość pięściarską. Z kolei Tańcula swoje wcześniejsze pojedynki dla federacji Fame MMA toczył w MMA oraz K-1, a do tego przygotowania do sobotniego pojedynku zaczął dopiero kilka tygodni temu.
"Don Kasjo" od samego początku wykorzystywał przewagę doświadczenia. Tańcula co prawda próbował aktywnie atakować rywala, jednak jego ciosy nie przebijały się przez szczelną gardę Życińskiego. Z kolei Kasjusz raz po raz punktował, a W kolejnych rundach dysproporcja w ich umiejętnościach stawała się coraz bardziej widoczna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potrzebny zabieg dla Tańculi
Na domiar złego Tańcula po drugiej rundzie zasygnalizował kontuzję ręki. Jest ona poważniejsza niż mogłoby się początkowo wydawać.
Podczas walki z Kasjo, w drugiej rundzie rozj****łem kciuka i myślałem, że po prostu go wybiłem - nieraz tak miałem i po tygodniu przestawało boleć. Minął tydzień i nie przestało - byłem przed chwilą na RTG no i okazało się, że tam jest grubo... Jest tak rozpier****ne, że muszę mieć zabieg - powiedział freak fighter, cytowany przez "Super Express".
Przypomnijmy, że w tym roku Tańcula ma odbyć rewanżową walkę z Kasjuszem Życińskim. Tym razem w formule K1.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.