W ostatnim czasie o Mariannie Schreiber jest głośno przede wszystkim z powodu jej występu na gali Clout MMA 3, gdzie pokonała Monikę Laskowską. Angaż żony posła PiS w tej federacji freakowej wzbudził wielkie kontrowersje, głównie ze względu na fakt, że nawoływała ona do zablokowania drugiej gali Clout.
Po występie w Clout MMA Schreiber pozostaje aktywna w mediach społecznościowych, a jej działania wywołują negatywne reakcje wśród wielu internautów. Duża część zamieszczanych przez nią wpisów zdominowana jest przez komentarze krytykujące jej postawę.
Celebrytka kilka dni temu udzieliła wywiadu portalowi Świat Gwiazd. W trakcie rozmowy przekazała, że cały czas mierzy się z hejtem, a część internautów nie poprzestaje na pisaniu negatywnych komentarzy. Schreiber postanowiła opowiedzieć o niektórych wiadomościach prywatnych, jakie otrzymuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ja mam naprawdę codziennie rzucane kłody pod nogi. To nie chodzi o sam hejt, bo mam życzenia śmierci w prywatnych wiadomościach, wysyłane zdjęcia sznurów z podpisem "powieś się" groźby pt. "zgwałcimy cię pod domem" Ja bym mogła się wycofać już milion razy, ale tego nie zrobię, ponieważ ci ludzie nie będą decydować o moim życiu - mówiła
Schreiber jednocześnie podkreśliła, że negatywne komentarze i otrzymywane przez nią wiadomości z pogróżkami nie wpłyną na zmianę jej postawy. Celebrytka dodała również, że niechęć internautów jej zdaniem jest przejawem zazdrości.
Jestem wolnym człowiekiem, żyję w wolnym kraju. Gdybym chciała rozebrać się pod tym budynkiem Q22, to bym to zrobiła. Trzeba się z tym pogodzić. Gdy coś ci się udaje, coś osiągasz, to ludzie, którzy są źli na to, że u sąsiada trawa jest bardziej zielona, będą ci to pokazywać. Oczywiście, jest mi przykro, ale ja to już przepracowałam w głowie, złapałam dystans i nie biorę tego do siebie - podsumowała ten temat.