Do meczu utytułowanych reprezentacji z Ameryki Południowej doszło na Estadio Monumental w Buenos Aires. Gospodarze nie mieli litości dla Brazylii, a do jej bramki strzelali kolejno Julian Alvarez, Enzo Fernandez, Alexis Mac Allister oraz Giovanni Simeone. Okazała i prestiżowa wygrana 4:1 zapewniła Argentynie awans do mistrzostw świata w 2026 roku.
Na boisku w Buenos Aires nie było kontuzjowanego Neymara. Piłkarz Santosu opuszcza kolejne zgrupowanie reprezentacji Brazylii, co nie ułatwia zadania jej selekcjonerowi. W ojczyźnie Neymara pojawia się zwątpienie, czy gwiazda piłki pomoże Brazylii w przyszłorocznych mistrzostwach świata.
Dzień po meczu, o poranku, Neymar dostał jeszcze jeden cios. Wymierzył go za pośrednictwem mediów społecznościowych Javier Milei, który jest prezydentem Argentyny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Javier Milei wręcz bombarduje swoich sześć milionów obserwujących postami dotyczącymi meczu Argentyny z Brazylią. Po przebudzeniu prezydent kraju zdążył opublikować sześć, a do tego wstawia stories. W jednym z postów Javier Milei zaatakował Neymara.
Czytaj także: Kibice są załamani. Gwiazda ignoruje naukę angielskiego
Biorąc pod uwagę, jak bardzo Neymar uwielbia imprezować, dziwne, że nie wziął udziału w tym balu - napisał prezydent kraju na Instagramie
Javier Milei nie ukrywa, że jest pierwszym kibicem Lionela Messiego i spółki. Nie wiadomo, czy prowokowanie Brazylijczyków pomaga w polityce międzynarodowej, ale na pewno trafia w gust wielu rodaków.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.