To był gorący dzień w Stanach Zjednoczonych. Zwolennicy Donalda Trumpa zebrali się przed Kapitolem, który miał zatwierdzić wyborczą wygraną Joe Bidena. Protestujący wdarli się do Białego Domu. Na schodach amerykańskiej świątyni demokracji doszło do starcia z policją.
Komentatorzy polityczni są zgodni, że był to jeden z najgorszych dni dla Stanów Zjednoczonych od kilkudziesięciu lat.
Wybory w Stanach Zjednoczonych wywoływały duże poruszenie także w Polsce. W rolę eksperta w telewizji TVP wcielił się Marcin Najman, który stawiał jasną tezę, że Donald Trump nie zaakceptuje wyników wyborów.
Zamieszki w USA. Najman miał rację?
Gdy kilka tygodni temu na antenie TVP Info oceniłem sytuacje po wyborach w USA mówiłem, że Prezydent Trump nie odpuści. Wielu szydziło, co tam Najman może wiedzieć o polityce... Nie lubię tego stwierdzenia, ale czy nie mówiłem? - przypomina Marcin Najman.
Przypomnijmy, że Joe Biden w grudniu został oficjalnie wybrany przez Kolegium Elektorów na kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Po wyborach prezydenckich z 3 listopada kandydat demokratów dostał 306 głosów elektorskich, a urzędujący prezydent Donald Trump - 232 głosy.
Po wydarzeniach w Waszyngtonie, burmistrz Muriel Bowser ogłosiła, że stan wyjątkowy będzie obowiązywał w amerykańskiej stolicy do 21 stycznia, czyli pierwszego dnia po zaprzysiężeniu nowego prezydenta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.