W piątek odbędzie się gala Clout MMA 3. W ostatnim czasie największe emocje wśród fanów freakowych wydarzeń budzą konfrontację Natania Marconia z jego medialnymi oponentami - Denisem Załęckim i Denisem Labrygą.
Przypomnijmy, że według pierwotnej rozpiski Clout MMA w oktagonie miał pojawić się tylko Załęcki, który w piątek zawalczy z Patrykiem "Wielkim Bu" Masiakiem. Jednak z racji wielu prowokacji ze strony Marconia zdecydowano, że zostanie on dopisany do karty walk, a Załęcki stoczy z nim swój drugi pojedynek, jeśli lekarze wyrażą na to zgodę po jego walce z Masiakiem.
Gdyby jednak "Bad Boy" nie mógł wyjść do klatki, z Marconiem w zawalczy Labryga, który również popadł w duży medialny konflikt z 20-letnim influencerem. Starcie ma odbyć się w niespotykanej formule, która umożliwi przystąpienie do pojedynku kontuzjowanemu Labrydze. Cała trójka wystąpiła na trzecim panelu środowej konferencji, co doprowadziło do bardzo napiętej atmosfery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kulminacyjnym momentem panelu był face to face, do którego doszło pod koniec wydarzenia. W studiu stanął "ice wall" - specjalna klatka przedzielona szybą oddzielającą od siebie dwóch zawodników. Okazało się jednak, że ta przeszkoda nie powstrzymała skonfliktowanych ze sobą przeciwników.
W trakcie face to face Załęckiego i Marconia ten drugi zaczął kopać szybę, chcąc sprowokować swojego rywala. Jego uderzenia sprawiły, że konstrukcja się obluzowała, a Załęcki wyrwał szybę i rzucił się na przeciwnika. Ochrona z wielkim trudem powstrzymała "Bad Boya" i zaczęła odciągać go od Marconia.
Powstałe zamieszanie chciał wykorzystać Denis Labryga.Kontuzjowany freak podkuśtykał w kierunku Marconia i zaatakował go jedną z kul ortopedycznych, które ściskał w dłoni. Ta rozpadła się na mniejsze kawałki, a część z nich poleciała w stronę publiczności. Chwilę potem program dobiegł końca.