Seria Top Race założona została w 1997 roku w Argentynie. Ścigają się tam samochody turystyczne wyposażone w silniki V6. W tym sezonie planowano przeprowadzenie dwunastu wyścigów. Dwie ostatnie rundy nie zostały jednak jeszcze potwierdzone.
Ostatni wyścig odbył się 15 października na torze Parana. W obsadzie pojawiło się łącznie 14 kierowców, którzy rywalizowali na dystansie 16 okrążeń. Zwyciężył Marcelo Ciarrocchi. Kierowca Forda pokonał drugiego Facundo Aldrighettiego w Lexusie o nieco ponad sekundę.
Więcej niż o samym wyścigu mówi się jednak o wydarzeniu, do jakiego doszło na 3. okrążeniu. Nastąpił wtedy tzw. efekt domina na wyjściu z jednego z zakrętów. Prowadzony przez Ulisesa Campillaya Chevrolet został uderzony przez jednego z rywali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Prawie pół miliona reakcji. Znów zachwyciła
19-latek nie był już w stanie opanować swojego pojazdu. Wypadł z toru, a następnie jego auto siedmiokrotnie koziołkowało. Wszystko wyglądało wręcz fatalnie. Z pojazdu zostało niewiele.
Campillay trafił do karetki. Został unieruchomiony, a na jego szyi pojawił się kołnierz ortopedyczny. Z raportów medycznych wynika, że kierowca ma... szczęście, że przeżył. Co więcej, lekarze przekazali optymistyczne informacje.
Ulises Campillay czuje się dobrze. Ma uraz obojczyka i prawej kończyny górnej, który nie wydaje się jednak poważny - czytamy w oświadczeniu medyków.
Następnie miał zostać zabrany do kliniki na szczegółowe badania. Wykryto u niego jeszcze niegroźne złamanie biodra. "Mamy nadzieję, że wkrótce ponownie zobaczymy się na torze" - napisał w mediach społecznościowych jego zespół Fenix Racing.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.