Historia Gianluigiego Quinziego w profesjonalnym sporcie to historia dużego niepowodzenia i rozczarowania. Włochowi nie udało się w dorosłym sporcie nawiązać do sukcesów, które odnosił jako młodzian. Został między innymi zwycięzcą juniorskiego Wimbledonu i numerem jeden w młodzieżowym rankingu.
Już w dorosłym sporcie Włoch nigdy nie przebił się do najlepszej setki rankingu ATP. Ponadto Gianluigi Quinzi opowiadał o coraz większym przytłoczeniu rozczarowującymi wynikami i życiem profesjonalnego sportowca.
Włoch zdecydował się na rozpoczęcie nowego etapu w życiu i poznanie sportowego świata z innej perspektywy. W wieku 25 lat postanowił przejść na tenisową emeryturę i zostać trenerem. Już kilka miesięcy temu przeniósł się do akademii Riccardo Piattiniego i to on doradził byłemu triumfatorowi juniorskiego Wimbledonu naukę nieco innej profesji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Byłem bardzo zmęczony psychicznie, a granie w tenisa traktowałem bardziej jako obowiązek niż przyjemność. Nie miałem więc wątpliwości, kiedy odnalazłem radość w treningach z młodzieżą w akademii. Później przez trzy, cztery miesiące byłem sparingpartnerem Camili Giorgi. Aż dołączyłem do zespołu Riccardo Piattiniego - mówi były sportowiec w rozmowie z magazynem "Super Tennis".
Gianluigi Quinzi pokazuje na swoim Instagramie między innymi zdjęcia z treningów, w których dzieli się swoim doświadczeniem oraz umiejętnościami z młodymi tenisistami.
Poświęcamy taką samą uwagę profesjonalistom oraz dzieciom w wieku 11-12 lat. Jeżeli będziesz stosować pewne metody treningowe jako dziecko, będziesz je kontynuować już jako zawodowiec. Dla mnie praca w akademii Piattiniego jest jak przebywanie z rodziną. Jako tenisista dużo zarabiałem, ale mało pracowałem. Nie rozwijałem się, a trenerzy nie potrafili do mnie dotrzeć. Dla nich najważniejszy był wynik i także ja za bardzo skupiałem się na nim - wspomina Włoch.