W lidze NHL trwa faza play-off. W drugiej rundzie trafiły na siebie dwie kanadyjskie drużyny - Montreal Canadiens i Winnipeg Jets. W ostatniej minucie pierwszego spotkania doszło do fatalnie wyglądającego wydarzenia.
Przy stanie 3:4 Jets ściągnęli bramkarza, aby móc umieścić dodatkowego gracza w polu. Krążek przejęli jednak rywale, a Jake Evans pomknął w kierunku bramki i podwyższył wynik na 5:3.
Brutalne zagranie hokeisty. Rozpętała się bójka
Chwilę później stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. W Evansa na pełnej prędkości wjechał Mark Scheifele, praktycznie nokautując swojego przeciwnika.
Czytaj także: Kuriozalny apel do kibiców. Tego nie wolno im robić
Evans upadł twarzą na lód. Długo się nie podnosił, aż w końcu opuścił taflę na noszach. Pokazał jeszcze fanom uniesiony kciuk. Nie trafił do szpitala, ale nie wiadomo, czy będzie gotowy do gry na kolejny mecz.
Po faulu Scheifele'a rozpętała się bójka. Sam zawodnik został ukarany pięciominutową wizytą na ławce kar. Prawdopodobnie Komisja Ligi zdecyduje się na surowsze konsekwencje.