Michał "Sobota" Sobolewski od lat jest obecny w polskiej scenie MMA. Jednak do tej pory głównie grał koncerty na galach lub akompaniował swoim przyjaciołom przy wejściu do ringu. W sobotę natomiast sam stanął w oktagonie.
Zobacz także: Don Kasjo ostro o Marcinie Najmanie
Debiut w klatce okazał się być bardzo trudny. "Sobota" chociaż pokazał się z bardzo dobrej strony, to przegrał na punkty z Filipem "Filipkiem" Marcinkiem. Prawdopodobnie wynik walki mógłby być zupełnie inny gdyby pomiędzy rywalami nie było aż... 18 lat różnicy wieku. Szczególnie w ostatniej rundzie to dało o sobie znać, kiedy to Michał Sobolewski opadł z sił. Znany raper jednak nie szukał wymówek po debiutanckiej walce.
Zobacz także: Pudzianowski wylądował w szpitalu
- Zaj*****a walka! Muszę dojść do siebie, ale jestem k******o zadowolony z siebie. Filipek to zaj****y wojownik i składam mu najszczersze gratulacje. Wracam zaraz, zrobić jeszcze trochę zamieszania! ESSA!!! - napisał na Instagramie "Sobota" zaraz po walce.
Nieco szerzej swoją debiutancką walkę Michał Sobolewski opisał podczas live'a z kibicami, którego przeprowadził w mediach społecznościowych. Tam podkreślił, że spotkało go coś, czego nigdy jeszcze nie czuł.
Dziękuje wam wszystkim serdecznie. Bardzo dobrze się bawiłem. Przyznam się, że dwa tygodnie przed walką miałem bardzo, bardzo duży stres. Był on tak duży, że mówiłem do siebie "po co ci ta walka". Jednak wchodząc do walki wszystko puściło. Wszedłem już tylko dobrze się bawić - opisał swój debiut "Sobota".
Szczeciński twórca zapowiedział również, że na chwilę kończy z MMA. Teraz chce się skupić na muzyce i za ok. dwa miesiące powinna ukazać się jego kolejna płyta. Natomiast już w środę, 25 listopada, będzie miała miejsce premiera najnowszego klipu "Soboty". To jednak nie oznacza, że raper całkowicie kończy przygodę ze sportami walki.
Jeżeli federacja FAME MMA będzie chciała mnie jeszcze widzieć w oktagonie, to nie ma sprawy. Świetnie się bawiłem. Federacja bardzo dobrze traktowała mnie, jak i wszystkich innych zawodników. Warto zwrócić uwagę, że ten sport zmienia nasze życia. Ja osobiście zakochałem się w Brazylijskim Ju-Jitsu. Jestem amatorem, ale teraz będę jeszcze więcej nad tym pracował - podsumował raper w rozmowie z kibicami.
Zobacz także: Kibice zszokowali Marcina Dubiela
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.