Zbigniew Boniek rozmawiał przez blisko dwie godziny z Romanem Kołtoniem na kanale "Prawda Futbolu". Wiceprezydent UEFA, a także były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej nie podziela entuzjazmu Czesława Michniewicza. Selekcjoner domaga się w mediach podkreślania sukcesu, jakim było wyjście z grupy mundialu po 36 latach przerwy.
Nie będę wywieszać biało-czerwonego sztandaru za oknem z tego powodu, że Polska wyszła z grupy. Wyglądaliśmy bardzo źle w tych mistrzostwach, a uważam, że nasza reprezentacja może grać ładnie - mówi Zbigniew Boniek.
Piłkarze sami podsumowali swój występ po ostatnim meczu w mistrzostwach świata. Gdyby faktycznie był on udany, to wszyscy chcieliby przylecieć do Polski i spić trochę śmietany. W razie sukcesu nie byłoby potrzeby wychodzenia wojskowym wyjściem z lotniska i tłumaczenia, że tak zostali pokierowani. Awansowaliśmy z grupy, ponieważ przeciwnicy podali nam rękę - dodaje były reprezentant Polski.
Zbigniew Boniek domaga się zmian
Polska rozpoczęła mundial od bezbramkowego meczu z Meksykiem. Ten remis w połączeniu ze zwycięstwem 2:0 z Arabią Saudyjską pozwoliły dostać się do najlepszej szesnastki mundialu. Później drużyna Michniewicza poniosła porażki 0:2 z Argentyną i 1:3 z Francją.
Na dodatek cieniem na reprezentacji Polski położył się jej entuzjazm do przyjęcia premii z budżetu państwa zapowiedzianej przez premiera Mateusza Morawieckiego. Ostatecznie, kiedy sprawa została ujawniona przez Wirtualną Polskę, szef rządu wycofał się z pomysłu.
Potrzebny jest reset w reprezentacji Polski i nowe spojrzenie. Jesteśmy na rozdrożu. Nie chodzi tylko o reset piłkarski, ale też spraw dookoła zespołu. Piłkarze zarabiają za dużo za coś, co powinno być największą przyjemnością, czyli reprezentowanie kraju. Muszą być na nowo i jasno ustalone zasady - mówi Zbigniew Boniek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.