Pod koniec maja niemal cała sportowa Polska żyła wyczynem Roberta Karasia. Triathlonista nie tylko ukończył 10-krotnego Ironmana podczas zawodów Brazil Utra Tri rozgrywanych w Brazylii, ale też pobił rekord świata (na dystansie: 38 kilometrów pływania, 1800 kilometrów jazdy na rowerze i 422 kilometry biegu).
Możesz przeczytać także: Słynna golfistka znów szokuje strojem. Tak uprawia ten sport
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W niedzielny wieczór Karaś opublikował w swoich mediach społecznościowych szokujące oświadczenie.
Z ogromnym niedowierzaniem przyjąłem wiadomość od organizatora zawodów w Brazylii, że w moim organizmie wykryto śladowe ilości niedozwolonych substancji - przekazał na Instagramie.
Czytaj również: Rywal odmawia walki z McGregorem. Padły ostre słowa
Oświadczam, że nigdy nie stosowałem żadnej formy dopingu. Przed startem w Brazylii sam zabiegałem u organizatorów o zapewnienie badań antydopingowych, ponieważ tylko w ten sposób mój wynik mógł zostać oficjalnie uznany za rekord świata - dodał.
Jest reakcja Fame MMA
W przeszłości Robert Karaś próbował swoich sił we freak fightach. W lutym 2023 roku wszedł do klatki Fame MMA podczas 17. edycji gali, pokonując przez jednogłośną decyzję Filipa Marcinka. Triathlonista mógł liczyć na kolejne pojedynki w klatce.
Organizacja natychmiast, jeszcze w niedzielę, zabrała głos po tym, gdy Karaś wydał swoje oświadczenie.
Robert Karaś to jedną z najbardziej szczerych i bezpośrednich osób jakie poznaliśmy. CAŁE FAME STOI MUREM ZA TOBĄ ROBERT - czytamy na Twitterze.
A kiedy jeden z internautów podważył opinię organizacji, na jej koncie pojawił się jeszcze jeden wpis.
Gdybyś go znał, wiedziałbyś, że to jest gość bez żadnego filtra, bez masek. Nikogo nie udaje i mówi dokładnie jak jest. Prawda sama się obroni.
Zobacz wpis Fame MMA:
Możesz przeczytać także: Marcin Najman przemówił po angielsku. "Kilka gorzkich słów"