Walkę o drugie miejsce w Lahti toczyli Finowie i Rosjanie. Joni Maeki wytrącił Aleksandra Bolszunowa z równowagi i wyprzedził swojego rywala. Wyraźnie zdenerwowało to Rosjanina.
Po tym zdarzeniu Bolszunow próbował uderzyć rywala kijem. Już za linią mety Rosjanin z całym impetem wpadł w odbierającego gratulacje Maekiego, powodując jego upadek. Rosjanie zostali za to zdyskwalifikowani.
Na tym sprawa się nie skończyła. Portal rt.com poinformował, że fińska policja otrzymała dwa anonimowe zgłoszenia w tej sprawie.
Dwóch obywateli złożyło wnioski do elektronicznego systemu zgłaszania przestępstw z prośbą o zbadanie incydentu związanego z biegami narciarskimi. W departamencie policji zarejestrowano zgłoszenie o napaści - powiedział komisarz ds. kryminalnych Martti Hirvonen.
Bardzo rzadko zdarza się, że incydenty podczas zawodów sportowych są zgłaszane jako przestępstwo. W przeciwnym razie wielu sportowców prowadziłoby dochodzenia w sprawie incydentów, które uważają za niesportowe - dodał.
Policja przyjrzy się sprawie. Hirvonen przekazał, że później podjęta zostanie decyzja, czy będzie konieczność wszczęcia postępowania przygotowawczego.
Puchar Świata w biegach narciarskich. Problemy Rosjanina
Na dyskwalifikacji Rosjan skorzystała druga reprezentacja tego kraju. Zespół Rosja II wskoczył ostatecznie na trzecie miejsce w wyścigu. Zwyciężyli Norwegowie, przed Finami. Polacy nie startowali.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.