W latach 2019-2023 Jakub Rzeźniczak był piłkarzem Wisły Płock. Po tym, jak jego klub spadł z PKO Ekstraklasy zdecydował się odejść. 37-latek zasilił szeregi Kotwicy Kołobrzeg, przez co w ostatnim czasie występował w II lidze.
Minęło pół roku gry Rzeźniczaka w nowym klubie, a ten miał otrzymać propozycję rozwiązania kontraktu. O całej sprawie poinformował portal WP SportoweFakty dodając przy tym, że powodem miało być niezadowolenie z formy byłego reprezentanta.
Możesz przeczytać także: Jego słowa o gejach wywołały burzę. Po latach wszystko zrozumiał
Miarka przebrała się po tym, gdy obrońca wraz ze swoją żoną wystąpił w programie "Dzień Dobry TVN". Wówczas poinformował, ze nie czuje żadnej więzi do swojej córki z poprzedniego związku. To odbiło się szerokim echem w internecie, bowiem na Rzeźniczaka spadła ogromna krytyka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To sprawiło, że Kotwica postanowiła rozwiązać z nim kontrakt. Tym samym dobiegły końca olbrzymie zarobki, jakie 37-latek otrzymywał z uwagi na umowę z klubem z Kołobrzegu. Otóż na jego konto co miesiąc miało wpływać ponad 30 tysięcy złotych.
Biorąc pod uwagę, że kontrakt Rzeźniczaka z drugoligowym klubem obowiązywał do końca sezonu piłkarz stracił ponad 180 tys. złotych. Taką sumę zainkasowałby w momencie, gdyby wypełnił umowę.
Tym samym taką kwotę obrońca zarobił za dotychczasowe występy w Kotwicy. Łącznie za cały sezon zgarnąłby blisko 400 tys. złotych. To gigantyczna suma, biorąc pod uwagę, że mówimy o trzeciej klasie rozgrywkowej w Polsce.
Możesz zobaczyć również: Polka pokazała, jak żyje w USA. Można tylko pozazdrościć
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.