W tym sezonie Iga Świątek nie jest już taką samą dominatorką jak przed rokiem. Wciąż jednak utrzymuje prowadzenie w światowym rankingu WTA, mimo że mogła stracić pierwsze miejsce. Jednak podczas Wimbledonu swojej szansy nie wykorzystała Aryna Sabalenka.
W przypadku końcowego triumfu w turnieju WTA 1000 w Cincinnati Białorusinka mogła odrobić punkty do Polki, która odpadła w półfinale po porażce z Coco Gauff. Jednak wiceliderka rankingu tak samo jak podczas Rolanda Garrosa przegrała z Karoliną Muchovą. Tym samym pożegnała się z imprezą na tym samym etapie co Świątek.
Zobacz również: Świątek dodała wpis. Od razu zwróciła się do Hurkacza
Oznacza to, że nasza tenisistka w Cincinnati powiększyła przewagę. Udało jej się bowiem poprawić zeszłoroczny wynik, podczas gdy Sabalenka powtórzyła wyczyn z 2022. Tym samym przewaga liderki rankingu wzrośnie do 1209 punktów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po porażce Białorusinka zamieściła na swojej relacji na Instagramie wpis podsumowujący spotkanie z Czeszką. Skomentowała ją wymownymi słowami.
"Wygrywasz albo się uczysz. To wszystko" - napisała, dodając do tego swoje zdjęcie po jednej z nieudanych akcji.
Teraz Sabalenka skupi się na przygotowaniach do wielkoszlemowego US Open, który rozpocznie się 28 sierpnia. Tam po raz kolejny stanie przed szansą wyprzedzenia Świątek w rankingu. W końcu to nasza tenisistka będzie bronić tytułu, co oznacza, że nie może nic zyskać.
Wyliczenia są jednak bardzo proste i oczywiste. 22-letnia Polka musi zajść o rundę wyżej niż Białorusinka. W przypadku, gdy odpadną na tym samym etapie, Sabalenka wyprzedzi ją o zaledwie 11 punktów.
Przeczytaj także: Matka gwiazdy tenisa miała spore kłopoty. "Była trzymana na muszce"