Gdy po zwolnieniu Czesława Michniewicza z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski zatrudniono Fernando Santosa, oczekiwania wobec niego były wysokie. W końcu Portugalczyk miał na swoim koncie mistrzostwo Europy.
Santos wraz ze swoją ojczystą reprezentacją sięgnął po tytuł w 2016 roku. Wówczas w ćwierćfinale zespół ten wyeliminował Polskę po rzutach karnych. Portugalczyk zakończył pracę z kadrą po ostatnich mistrzostwach świata, które odbyły się w grudniu 2022.
Jednak od samego początku nasza kadra pod wodzą portugalskiego selekcjonera radzi sobie słabo. W pięciu meczach eliminacji Euro 2024 odniosła jedynie dwa zwycięstwa. Oprócz tego doznała trzech porażek - z Czechami (1:3), Mołdawią (2:3) oraz Albanią (0:2).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nieudany występ przeciwko ostatniej z wymienionych reprezentacji w Tiranie spowodował, że niepewny jest los Santosa. Niektóre źródła twierdzą, że lada moment dojdzie do jego zwolnienia.
Jednym z terminów był właśnie wtorek, 12 września. To właśnie na ten dzień zaplanowano pierwsze spotkanie Portugalczyk z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezarym Kuleszą po porażce z Albanią.
Gdy w Warszawie ważyły się losy Santosa, wolny poranek w swoim domu w Hiszpanii spędzał Robert Lewandowski. Kapitan kadry został uchwycony na jednym ze zdjęć, które pojawiły się na relacji na oficjalnym profilu Instagramie jego żony Anny.
"Od rana przytulaski" - podpisała fotografię Lewandowska, na której oprócz wspomnianej dwójki znalazła się jedna z córek.
Nieoficjalnie wiadomo, że decyzja nt. przyszłości selekcjonera Polski nie została podjęta. W kolejnych dniach Santos ma ponownie spotkać się z prezesem PZPN i po nim Kulesza podejmie decyzję.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.