Singh jest wpływowym posłem rządzącej Indyjskiej Partii Ludowej. 66-latek zaprzecza wszystkim zarzutom. Policja przyznaje, że gdyby nie wycofanie zarzutów ze strony nieletniej, Singh prawdopodobnie trafiłby do więzienia.
Prokuratura orzekła jednak, że w śledztwie nie znaleziono "żadnych dowodów potwierdzających" zarzuty nieletniej.
Indyjskie protesty na ustach całego świata
Ujęcia z protestów na indyjskich ulicach trafiały na pierwsze strony gazet na całym świecie. Zwłaszcza słynne były nagrania, na których widać jak policja zatrzymuje zapaśników w czasie marszu na nowy budynek indyjskiego parlamentu w Delhi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na zdjęciach widać, jak medaliści olimpijscy Sakshi Malik i Bajrang Punia oraz dwukrotna medalistka mistrzostw świata, Vinesha Phogata, są ciągnięci po ulicach i wywożeni w furgonetkach.
Sytuację w Indiach potępili politycy opozycji, a także czołowi sportowcy. Również Międzynarodowy Komitet Olimpijski potępił działania indyjskich władz i wezwał do przeprowadzenia dochodzenia w sprawie skarg zapaśników.
Molestowanie na obozach treningowych i turniejach
Zapaśnicy protestowali od stycznia. W maju grozili, że wrzucą swoje medale do Gangesu - najświętszej rzeki Indii. Ostatnio zgodzili się zawiesić swoją działalność, ponieważ minister sportu, Anurag Thakur, zapewnił ich że 15 czerwca Singh usłyszy zarzuty.
Skargi na policję złożyło w sumie siedem osób, w tym jedna nieletnia. Oskarżały one Singha o molestowanie i obmacywanie ich na obozach treningowych i turniejach.
Singh stwierdził, że zarzuty są "motywowane politycznie" i że "powiesiłby się, gdyby chociaż jeden zarzut został udowodniony".
Sprawa ma zostać rozpatrzona 4 lipca.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.