Reprezentacja Maroka po raz trzeci na trwających piłkarskich mistrzostwach świata nie straciła ani jednej bramki. Tym razem stało się tak w meczu 1/8 finału z faworyzowaną Hiszpanią. Marokańczycy po 120 minutach rywalizacji dopięli swego i przystąpili do serii rzutów karnych. Dzięki świetnej dyspozycji bramkarza, piłkarze z Afryki wyrzucili z turnieju jednego z głównych kandydatów do mistrzowskiego tytułu.
Możesz przeczytać także: Niesamowite! Maroko w ćwierćfinale. Trener pisze historię
Świat obiegły nieoczekiwane obrazki, które na długo zapadną w pamięci kibiców. Będą one śniły się po nocach przede wszystkim fanom futbolu z Hiszpanii, którzy nie wierzyli w to, co się dzieje, widząc reprezentantów kraju płaczących ze smutku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Płacze Laporte, płacze Alvaro Morata, płaczą Hiszpanie na trybunach tego stadionu w Katarze - pisze hiszpańska "Marca".
W zupełnie innych nastrojach byli Marokańczycy, którzy po raz pierwszy w historii awansowali do najlepszej ósemki mistrzostw świata. Piłkarze podeszli pod trybunę, na której zasiadali ich kibice, po czym... klęknęli przed nimi.
Możesz przeczytać również: Cristiano Ronaldo nie będzie zadowolony. Apel przed kluczowym meczem
Bohaterem reprezentacji Maroka został bramkarz - Bono. W serii rzutów karnych obronił aż trzy "jedenastki" i pozbawił Hiszpanię marzeń o tytule mistrza świata. Golkipera komplementował selekcjoner Hiszpanów - Luis Enrique.
Bono jest świetnym bramkarzem w rzutach karnych, jeśli chodzi o odgadywanie strony, w którą leci strzał. Był znakomity - skwitował hiszpański selekcjoner, cytowany przez marca.com.
W ćwierćfinale piłkarskich mistrzostw świata Maroko zmierzy się z wygranym pojedynku Portugalia - Szwajcaria. Mecz w ramach 1/4 finału mundialu z udziałem Marokańczyków rozegrany zostanie już w sobotę 10 grudnia.
Możesz przeczytać również: Niezwykła lekcja tańca. Scena z Richarlisonem robi furorę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.