Karol Osiński
Karol Osiński| 
aktualizacja 

Skandal na trybunach. Publicznie życzyli śmierci gwiazdorowi

1

Podczas meczu Realu Sociedad z Atletico Madryt doszło do skandalu. Kibice gospodarzy publicznie życzyli śmierci gwiazdorowi drużyny przeciwnej, Antoine'owi Griezmannowi. To absolutny skandal i rzecz niedopuszczalna.

Skandal na trybunach. Publicznie życzyli śmierci gwiazdorowi
Kibice publicznie życzyli śmierci Antoine'owi Griezmannowi (Getty Images, Europa Press Sports)

W piłce nożnej bywają sytuacje, że sfrustrowani kibice posuwają się o krok za daleko. Przykład - podczas ostanich derbów Madrytu na stadionie Civitas Metropolitano kibice Atletico Madryt obrzucili zapalniczkami i torbami z nieczystościami bramkarza Realu Madryt, Thibauta Courtoisa. Rok temu kibice tej samej drużyny wywiesili na moście kukłę Brazylijczyka Viniciusa Juniora, która oznaczała wisielca.

W tym przypadku nietrudno wspomnieć o rasizmie, który w Hiszpanii staje się coraz większym problemem. Kibice coraz częściej otrzymują wyroki sądowe za podobne wybryki. Lecz jeszcze nie spotkaliśmy się z przypadkiem, kiedy ktoś został ukarany za publiczne życzenia śmierci piłkarzowi drużyny przeciwnej tylko dlatego, że... wcześniej grał dla ich ekipy.

Taka sytuacja spotkała Antoine'a Griezmanna podczas meczu Real Sociedad - Atletico Madryt na Estadio Anoeta w ramach 9. kolejki La Liga. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a Francuz spędził na boisku 83 minuty. W międzyczasie doszło do omawianego skandalu, gdyż z trybun można było usłyszeć okrzyki: "Giń Griezmann", czy "Zabójca z Atletico".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód

Publicznie życzyli śmierci Antoine'owi Griezmannowi. Dziennikarze są wzburzeni

Antoine Griezmann występował w barwach Realu Sociedad w latach 2005-2014. To tam "wypłynął" na szerokie wody w świecie futbolu i dał się poznać jako absolutna gwiazda. W 2014 roku za 30 milionów euro zmienił ekipę z San Sebastian na drużynę Atletico Madryt.

Dziennikarze z Hiszpanii słysząc i widząc to, co wydarzyło się na Anoecie, nie mogli powstrzymać się od krytyki kibiców drużyny z Kraju Basków. Tylko czy coś w tym dziwnego? W "El Chiringuito" można przeczytać nagłówek: "To nie jest piłka nożna". Bo nie jest. Z kolei dziennikarze serwisu goal.com skomentowali sytuację następująco:

Wielu fanów było zniesmaczonych sposobem, w jaki odszedł z klubu. I za każdym razem, gdy wraca na stadion, to mu o tym przypominają - czytamy.

Fakt, odszedł buntując się, mówiąc, że pragnie nowego wyzwania w karierze, ale to nie powód do publicznego życzenia śmierci. Co więcej, odchodząc, zapowiedział, że nigdy nie będzie świętować strzelonych bramek przeciwko ekipie Realu Sociedad i słowa dotrzymuje, a takich okazji miał już osiem (sześciokrotnie jako piłkarz Atletico, dwukrotnie w barwach klubu FC Barcelona).

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić