To kolejny już skandal w Barcelonie. W sierpniu całą Katalonię zszokował największy gwiazdor drużyny Leo Messi, który zakomunikował działaczom, że zamierza zmienić klub. Argentyńczyk po 20 latach chciał odejść z zespołu, dla którego rozegrał ponad 700 meczów.
Teraz sprawa jest dużo poważniejsza. Katalońska policja ma dowody, że prezes klubu Josep Bartomeu dopuścił się korupcji.
W lutym klubem wstrząsnęła afera hejterska, która nadszarpnęła słabą już reputację 57-latka. Lionel Messi, Xavi, Pep Guardiola, Gerard Pique - wbrew pozorom nie jest to lista osób do uhonorowania za zasługi dla FC Barcelony. Wprost przeciwnie. Wszyscy oni stali się ofiarami ataków fanpage'y opłaconych przez władze klubu.
Śledztwo katalońskiej policji wykazało, że Bartomeu mógł odnieść korzyść finansową w trakcie "afery hejterskiej". Jak podkreśla dziennik "El Mundo", FC Barcelona zapłacić za usługę kwotę nawet o 600 procent wyższą od jej faktycznej wartości.
Bartomeu na wylocie z Barcelony
Kibice na forach internetowych głośno domagają się dymisji. "Jeśli masz honor, odejdź" - apeluje jeden z fanów.
Pod względem sportowym FC Barcelona jest na ostrym zakręcie. Po raz pierwszy od dwunastu lat drużyna nie wygra w sezonie żadnego trofeum. W lidze hiszpańskiej dała wyprzedzić się Realowi Madryt, a w Champions Leaugue została ośmieszona przez Bayern Monachium (2:8).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.