Reprezentacja Kanady zwyciężyła w męskim turnieju w dziewięciu zimowych igrzyskach olimpijskich. Do tego 21 razy została mistrzem świata, po raz ostatni wywalczyła prymat w 2021 roku. W światowej czołówce jest również kobieca reprezentacja. Kanada jest hokejową potęgą, sukcesy w tej dyscyplinie sportu są jedną z wizytówek kraju.
W kanadyjskim hokeju nie dzieje się jednak tylko dobrze. W 2003 roku opinią publiczną wstrząsnęła informacja o domniemanej napaści seksualnej popełnionej przez hokeistów juniorskiej reprezentacji. Do podobnego, karygodnego zdarzenia miało dojść po mistrzostwach świata juniorów w 2018 roku w jednym z hoteli w Londynie. W kolejną napaść seksualną mieli być zamieszani młodzi sportowcy z zespołu narodowego.
Rząd Kanady wstrzymał finansowanie związku hokejowego, kiedy okazało się, że stara się on o zatuszowanie skandalu i porozumienie z domniemaną ofiarą poza sądem. 24-latka domaga się odszkodowania w wysokości około 3,3 miliona euro. Proces będzie ciosem wizerunkowym, jeżeli ujawnione zostaną personalia sportowców, których część gra w najlepszej lidze świata NHL.
Dymisja po naciskach
Utrata finansowania z budżetu państwa, utrata sponsorów, wizerunkowa klęska. Wszystko to doprowadziło do ustąpienia ze stanowiska prezesa kanadyjskiego związku hokejowego Michaela Brind'Amoura.
Uważnie wsłuchałem się w głos opinii publicznej w Kanadzie. Kroki, które podjęliśmy w ostatnich tygodniach, miały być tylko częścią rozwiązania problemu. Postanowiłem jednak ustąpić przed końcem kadencji. Konieczne jest natychmiastowe działanie, żeby rozwiązać nasze problemy, a ja nie byłbym w stanie doczekać na stanowisku do końca sprawy - wyjaśnia Brind'Amour, który był prezesem od 2018 roku.
Dymisja została przyjęta z zadowoleniem przez ministra sportu. - Coraz więcej rzeczy wychodzi na jaw. Kanadyjczycy wysłali jasny komunikat, że potrzebna jest prawdziwa zmiana przywództwa w organizacji na wszystkich szczeblach - powiedziała Pascale St-Onge.