43-latek to były bobsleista, który w tej dyscyplinie sportu odnosił spore sukcesy. W 2006 roku podczas igrzysk olimpijskich we włoskim Turynie sięgnął po srebrny medal, a cztery lata później zgarnął brąz w kanadyjskim Vancouver.
Przełomowe dla niego były igrzyska olimpijskie w swoim kraju, które odbyły się w Soczi. W 2014 roku Aleksiej Wojewoda dwukrotnie świętował złoty medal, zdobyty właśnie na tej imprezie. Jednak okazało się, że zarówno on, jak i jego kolega z drużyny Aleksander Zubkow zostali przyłapani na dopingu. Z tego powodu zostali zdyskwalifikowani, wobec czego stracili cenne krążki.
Przeczytaj także: Głośno o tym, co zrobił gwiazdor Realu. Przypatrz się uważnie
Obecnie Rosjanin jest mistrzem siłowania na rękę. Z tego powodu poleciał do Arabii Saudyjskiej, a konkretnie Dubaju. Wszystko po to, by odbyć kolejny pojedynek. Wcześniej miał miejsce wywiad, w którym Wojewoda skłamał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nazywam się Aleksiej Wojewoda, pochodzę z Rosji. Mistrz świata w bobslejach, mistrz świata w siłowaniu się na rękę i mistrz olimpijski - powiedział przed walką Rosjanin.
A tymczasem 43-latek od grudnia 2017 roku nie ma prawa tytułować się mistrzem olimpijskim, bo Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) odebrał mu oba złote krążki zdobyte w Soczi. Może więc jedynie nazywa się srebrnym i brązowym medalistą.
Gdyby tego było mało, to Wojewoda nie miał żadnych problemów, by rywalizować pod swoją flagą i w barwach narodowych. Nie dość, że udał się do Dubaju w czapce Rosji, to miał także ściągacz, na którym widniała flaga jego ojczyzny.
Pojedynek z 26-krotnym mistrzem świata Amerykaninem Johnem Brzenkiem zakończył się nie po jego myśli. Rosjanin przegrał 2:4 i podkreślił, że mało prawdopodobne jest, by kontynuował swoje występy.
Zobacz też: Obrzydliwe zachowanie. Zrujnował jej urodziny