W 2012 roku miała miejsce reaktywacja MKS-u Piaseczno. Wówczas w rolę prezesa wcielił się Jacek Krupnik. Minęło 11 lat od tamtego wydarzenia, a na tym stanowisku nie doszło do zmiany.
W niedzielę (17 grudnia) media obiegła informacja o pobiciu prezesa klubu z Piaseczna. Jak donosi miejscowy portal doszło do niego dwa dni temu. W piątkowy wieczór Krupnik przebywał w jednym z klubów muzycznych, gdzie spotkał się z pracownikami w ramach wigilii firmowej.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy w dniu 15 grudnia około godziny 23.00, dotyczyło ono pobicia mężczyzny, do którego miało dojść na terenie jednego z klubów w Piasecznie. Poszkodowany 58-letni mężczyzna został zabrany do szpitala, gdzie obecnie przebywa, natomiast funkcjonariusze zatrzymali do sprawy 5 osób. W chwili obecnej gromadzony jest materiał dowodowy, w tym przesłuchiwani są świadkowie zdarzenia celem ustalenia przebiegu i okoliczności zdarzenia - poinformowała policja, z którą skontaktował się serwis piasecznonews.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ponadto portal przekazał nieoficjalne wieści na temat zatrzymanych. Wynika z nich, że trzy z pięciu osób były narodowości ukraińskiej, z kolei pozostali pochodzili z Polski.
- Stan prezesa jest bardzo ciężki. Trudno mówić tu o "pobiciu". Bardziej pasowałby termin "skatowany". Miał między innymi krwiaki mózgu i poważne obrażenia płuc. Przeszedł już operację i miejmy nadzieję, że z tego wyjdzie. Najbliższe godziny będą kluczowe - to z kolei anonimowa wypowiedź jednego z współpracowników Krupnika w MKS-ie, która ukazała się na stronie internetowej Polsatu Sport.
Od sezonu 2016/17 klub z Piaseczna występuje w IV lidze. Przerwę zimową spędzi na 9. miejscu w ligowej tabeli. W MKS-ie Krupnik może także obserwować rozwój swojego syna Łukasza, który jest piłkarzem jego drużyny.
Przeczytaj także: Posadzili wrogów blisko siebie. Wystarczyła jedna prowokacja
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.