Aleksander Kwaśniewski od dawna głosi, że ruch olimpijski znajduje się w poważnym kryzysie. Polityk mówił o tym m.in przed zawodami w Tokio, które wskutek pandemii koronawirusa zostały przesunięte o rok. W ostatniej rozmowie z Interią wskazał na problemy, jakie w najbliższym czasie mogą czekać zimowe igrzyska.
Obecnie okazuje się, że zmiany klimatyczne bardzo ograniczają liczbę miejsc, gdzie można takie zawody przeprowadzać, a także powodują trudności w przygotowaniu sportowców. Przy obecnie zachodzących zmianach w pogodzie nie bardzo wiadomo, na jaki lodowiec jeździć, żeby móc trenować. Kolejna kwestia jest taka, że igrzyska, które są oparte na produkcji sztucznego śniegu, są bardzo kosztowne - mówił
Były prezydent Polski wskazał, że istnieje kilka dyscyplin, które narażone są na szczególne ryzyko. Jako przykład wymienił saneczkarstwo, które jest drogim sportem, a nie cieszy się zbyt dużą popularnością wśród kibiców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kwaśniewski jest też zdania, że duże problemy mogą czekać skoki narciarskie, które w Polsce często uważa się za jeden ze sportów narodowym. Wszystko to za sprawą sukcesów, jakie w ostatnich kilkudziesięciu latach odnosili nasi reprezentanci z Adamem Małyszem, Kamilem Stochem, Dawidem Kubackim i Piotrem Żyłą na czele. 69-letni polityk ocenia jednak, że dyscyplina ta w skali globalnej nie cieszy się zainteresowaniem fanów, co może zagrażać jej przyszłości.
Polacy kochają skoki narciarskie, ale bądźmy szczerzy, dzisiaj skoki są uprawiane może w dwunastu krajach, a oglądane w czterech. Publiczność skoków narciarskich jest w Niemczech, Austrii, Polsce i w Słowenii. Już nawet Norwegia, która do tej pory była pewniakiem co do tego, że ludzie przyjdą oglądać skoki narciarskie, wyłamuje się z tej reguły. Tak więc igrzyska zimowe mają wielki problem - mówił Interii.
Zakończony w marcu sezon był najgorszym od lat w wykonaniu polskich skoczków. Wystarczy tylko wspomnieć, że najwyższą lokatę w Pucharze Świata wśród Biało-Czerwonych zajął Aleksander Zniszczoł, który był 19.
Wielu ekspertów z niepokojem zauważa również, że wieloletni liderzy kadry, a więc Stoch, Kubacki i Żyła dawno przekroczyli 30-stkę. Młodzi polscy skoczkowie nie notują wyników, które obecnie pozwalają mieć nadzieję, że niedługo będą oni w stanie wejść w buty wspomnianej wyżej trójki. Świetnego w zeszłym sezonie Zniszczoła również trudno uznawać za perspektywicznego zawodnika, gdyż w tym roku skończy on 30 lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.