W lutym Marcin Najman przegrał z Taxi Złotówą na własnej gali MMA VIP. Po tym wydarzeniu ogłosił, że kończy karierę profesjonalnego zawodnika. W sportach walki spędził aż 24 lata, a swoją przygodę rozpoczął od kickboxingu. Później walczył w boksie zawodowym i w MMA.
Okazuje się, że mimo ogłoszenia zakończenia kariery, częstochowian wciąż otrzymuje kolejne oferty walk. Sukcesywnie jednak odmawia i podkreśla, że priorytetem dla niego jest odbudowanie zdrowia po ponad 20 latach w zawodowym sporcie.
- Minęły 24 lata od kiedy zacząłem w kickboxingu. To odpowiedni czas, żeby powiedzieć sobie dość. Cóż z tego, że serce by chciało, jak moje ciało już nie daje rady. Jeśli nie podołałem Złotówie, to jaki to ma sens? - pyta retorycznie Marcin Najman w wywiadzie dla ringpolska.pl.
- Mogę sobie trenować dla siebie, ale nie wychodzić do walki. Nie mam do tego zdrowia. Czekają mnie operacje. W sporcie zostałem z kilkoma kontuzjami, być może jeszcze w maju czeka mnie operacja lewego barku. Prawy już jest zoperowany. Czeka mnie też operacja kolana, więc trochę mam przed sobą napraw - dodał.
Dziennikarz ringpolska.pl zapytał byłego pięściarza, czy naprawy jego zdrowia będą na NFZ o którym mówił kilka lat temu? Marcin Najman złapał się wtedy za głowę i odpowiedział: - Gdybym liczył na NFZ i ZUS, to może doczekałbym się pierwszej operacji koło 70-tki.
Chwilę później były pięściarz potwierdził także to, co mówił już w lutym. Gdyby na stole pojawiła się oferta za pół miliona złotych, to wróciłby do ringu. - Zoperowałbym się i przygotował najlepiej jak potrafię - zapewnił. Pojawienie się jednak takiej oferty jest bardzo mało realne.
Przypomnijmy, że obecnie trwają ostatnie przygotowania do czerwcowej gali MMA VIP 2, organizowanej przez Marcina Najmana. Będzie można ją zobaczyć w formie PPV.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.