Cezary Kucharski trafił do polityki w 2011 roku, kiedy to został wybrany na posła z ramienia Platformy Obywatelskiej. Były piłkarz wówczas w okręgu lubelskim uzyskał blisko osiem tysięcy głosów i w ten sposób otworzył nowy etap w swoim życiu zawodowym. Etap, który rozjechał się z jego przewidywaniami.
Możesz przeczytać także: Groźna sytuacja na treningu. Psy rzuciły się za mistrzem olimpijskim
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W jednym z wywiadów, w podcaście "W cieniu sportu" prowadzonym przez Łukasza Kadziewicza w Przeglądzie Sportowym Onet mówił:
Chciałem zrozumieć politykę od wewnątrz, poznać ją, dowiedzieć się, na czym się polega. Wydawało mi się, że mogę coś dobrego zrobić dla sportu, coś fajnego, i mam do tego predyspozycję.
Chociaż początkowo był pełen zapału, doświadczenie w polityce okazało się być wyjątkowo trudne. Kucharski opowiedział o chwilach zwątpienia.
Bardzo dużo zyskałem przez te cztery lata, zrozumiałem, jak ten świat funkcjonuje. Tak na marginesie powiem, że po dwóch miesiącach chciałem rezygnować.
Jego zaangażowanie w polityce skupiło się przede wszystkim na kwestiach sportowych, co było widoczne podczas wystąpień w sejmie dotyczących Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012. Po zakończeniu kadencji, Kucharski postanowił nie ubiegać się o reelekcję, wracając do swoich sportowych korzeni.
Przez lata Cezary Kucharski był menadżerem i prowadził sportową karierę Roberta Lewandowskiego. Koniec współpracy obu panów nadszedł w lutym 2018 roku, a Kucharskiego na tym stanowisku zmienił Pini Zahavi. Drogi "Lewego" i Kucharskiego nie rozeszły się jednak całkowicie, bo obaj pozostają w dużym konflikcie. Były poseł nie gryzie się w język w sprawie Lewandowskiego i za pośrednictwem mediów często wbija mu różne szpilki.
Zobacz również: "Oko zamknięte". Tak wygląda twarz "Don Kasjo" po walce