Hubert Hurkacz do samego końca walczył o start w finałach ATP. Grał więcej turniejów niż normalnie, ale nie mógł złapać optymalnej formy. Radził sobie różnie, co wykorzystali rywale, prezentując się nieco równiej.
Wydawało się, że Polak i tak się zakwalifikuje. Dość niespodziewanie jednak Rafael Nadal nie zrezygnował z udziału w finałach ATP. Hiszpan z powodów rodzinnych (narodziny dziecka - przyp. red.) mniej trenował, narzekał też na problemy zdrowotne.
Nie wahał się jednak i przyjechał do Turynu. Daleko mu jednak było do wybitnej dyspozycji. Ostatecznie jednak rozegrał wszystkie trzy grupowe mecze. Rzutem na taśmę Hurkacza wyprzedził Holger Rune. Duńczyk świetnie spisał się w paryskiej hali Bercy.
W przypadku rezygnacji Nadala, to właśnie on zagrałby w Turynie. Bywały jednak w przeszłości sytuacje, kiedy rezerwowi faktycznie grali o punkty. Tym razem tak się nie stało. Mimo tego, że był to ostatni turniej w sezonie i wszystkim doskwierało zmęczenie, obyło się bez kontuzji.
Tym samym Hurkacz i Rune nie mieli dużo pracy. Trenowali, ale także brali udział w wydarzeniach towarzyszących turniejowi. Za sam pobyt w Turynie w roli rezerwowych zainkasowali po 150 tysięcy dolarów.
Polski tenisista sezon ponownie zakończył w Top 10 światowego rankingu. Choć na pewno towarzyszy mu niedosyt, zaprezentował się w roku 2022 na tyle dobrze, by nadal gościć w czołówce.
O triumf w Turynie zagrają Novak Djoković i Casper Ruud. Serb jest faworytem tego starcia, ale zapowiada się ono wyjątkowo ciekawie. Początek o godz. 19:00.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.