Freakowe organizacje MMA rosną w Polsce jak grzyby po deszczu. Najlepiej z nich radzi sobie FAME MMA, które bije rekordy popularności. Dostęp do gali "FAME 12" wykupiło ponad pół miliona użytkowników. Realnie galę mogło oglądać nawet 2-3 miliony widzów.
FAME cały czas chce się rozwijać i szuka nowych twarzy do organizacji. Chętnie sięga nie tylko po muzyków, influcencerów czy youtuberów także po prawdziwych sportowców. W 2021 roku na FAME bili się Norman Parke, Borys Mańkowski czy Marcin Wrzosek.
Nie wszyscy sportowcy przychylnym okiem patrzą jednak na walki amatorów. Większość z nich trenuje od urodzenia, a nie ma takiej popularności i takich zarobków jak ludzie, dla których MMA jest całkowitą nowością. Barierę stara się przełamać Marcin Held, w przeszłości najlepszy zawodnik wagi lekkiej w polskim MMA.
Kojarzę FAME MMA, oglądam głównie te ważniejsze walki. Słyszałem, że teraz idą coraz bardziej w stronę tych sportowych pojedynków, co mi się bardzo podoba. Fajnie, dobrą robotę zrobili, zainteresowali dużą grupę młodych ludzi sportem, MMA - mówi Marcin Held w rozmowie z Hubertem Mściwujewskim z MMA Bądź na bieżąco.
Kiedy następna gala?
Gala FAME MMA 13 jest już za nami. Najbardziej emocjonującą bitwą okazało się starcie Marty Linkiewicz i Karoliny Brzuszczyńskiej. W walce wieczoru z kolei Paweł "Unboxall" Smektalski pokonał Sergiusza "Nitro" Górskiego. Organizatorzy FAME MMA poinformowali, że 14. edycja odbędzie się 14 maja w krakowskiej Tauron Arenie.
Jeśli działacze FAME przerzucą to na grunt sportowy i zaczną pokazywać walki zawodników profesjonalnych, to już w ogóle będzie petarda. Dobrą robotę robią, podoba mi się to, co robią - dodaje Held.