Nie tylko Raków Częstochowa cieszył się w środę z awansu do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W rozgrywkach pozostaje między innymi farerski KI Klaksvik. Droga do grupy elitarnego europejskiego pucharu jest jeszcze długa, ale drużyna z Wysp Owczych zapewniła już sobie start minimum w Lidze Konferencji Europy tej jesieni.
Sukcesy zespołów z Wysp Owczych w europejskich pucharach są skromne, dlatego ostatni z nich musiał cieszyć kibiców. Jak dotąd awans KI Klaksvik do trzeciej rundy jest największą niespodzianką eliminacji Ligi Mistrzów.
Kopciuszek zwyciężył z węgierskim Ferencvarosi TC oraz ze szwedzkim BK Hacken. W obu dwumeczach zapewnił sobie awans na wyjeździe. Do wyeliminowania BK Hacken potrzebował w środę konkursu rzutów karnych, a wcześniej dwukrotnie odrabiał stratę do przeciwnika. Dramaturgii nie brakowało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Osoba prowadząca profile klubu w mediach społecznościowych była w równie dobrej formie jak piłkarze na boisku. Po ostatnim strzale w konkursie rzutów karnych po prostu wypchała cały wpis na platformie X jednym, przeciągniętym do maksimum słowem "tak".
Łzy. Łzy radości. Co za drużyna. Co za klub. Co za miasto. Co za historia. Niesamowite wsparcie. To jest nierealne - przeczytaliśmy na X (dawnym Twitterze), kiedy osobom związanym z KI Klaksvik udało się odrobinę odetchnąć po zwycięstwie.
KI Klaksvik zbierał gratulacje. W komentarzach pojawiły się między innymi wpisy internautów z Polski i z Węgier. Ci drudzy trzymali kciuki za zespół z Wysp Owczych po wcześniejszym niepowodzeniu ich Ferencvarosu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.