Przypomnijmy, że dokładnie 29 maja na High League spadł ogromny problem. Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, jedna z największych organizacji freak fightowych w Polsce powiązana jest interesami z Rosją oraz reżimem Kadyrowa w Czeczenii.
Federacja ma zablokowane fundusze i zawiązane ręce. Odnosząc się do sprawy, przedstawiciele High League opublikowali bardzo lakoniczne oświadczenie na Twitterze.
O komentarze do sprawy poprosiliśmy przedstawicieli środowiska walk freak fightowych w Polsce i ekspertów w branży MMA.
Bardzo mocnych słów użył Paweł Jóźwiak. Szef FEN (jednej z największych organizacji MMA w kraju) i zawodnik uważa, że to "sprawa międzynarodowa, a Polacy mogą spać spokojnie".
To afera międzynarodowa, zamieszane są w nią osoby, które nie są stąd. My jesteśmy Polakami, robimy polskie walki, jesteśmy u siebie – możemy spać spokojnie - stwierdził w rozmowie z o2.pl Jóźwiak.
Czy według niego sytuacja z High League może odbić się na scenie polskiego MMA?
Uważam, że nie ma to znaczenia dla innych organizacji. Nie dotyczy to w ogóle nas, jako środowiska, sportu, MMA - dodał szef FEN
Czy High League przetrwa? Ekspert ma wątpliwości!
Ciekawy punkt widzenia na sprawę w rozmowie z o2.pl przedstawia Michał Tuszyński, dziennikarz branżowego portalu MMA Rocks.
Jak poradzi sobie scena freakfightu? Mamy dwie organizacje, które mogą na tym zyskać. Zawężenie środowiska do dwóch podmiotów to duże szanse dla freak fightów, które — moim zdaniem — największą popularność mają za sobą. Nie wiadomo też jak odniosą się do tej sytuacji młodzi ludzie, którzy mogą nawet nie znać sytuacji — uważa Tuszyński.
Co dalej z High League? Przyszłość może okazać się bardzo różna.
Polacy mogą ciągnąć dalej ten wózek. Jednak trudno wyrokować. Na pewno za pasem jest kolejna gala High League i pytanie, czy w ogóle się odbędzie. Trudno wyrokować jak dalej potoczy się ta sprawa - mówi o2.pl redaktor MMA Rocks.
Michał Tuszyński nie ukrywa, że jest trochę zaskoczony całą sprawą, ale jednocześnie zdaje sobie sprawę z powagi zarzutów wobec High League.
Jeżeli władze podjęły takie kroki, to sprawa z pewnością jest poważna. Informacje o konotacjach High League z Czeczenią pojawiły się już w 2022 roku. Później organizacja wspierała nawet Ukrainę. Znam prywatnie osoby, które powiązane są z High League. One uciekały z Czeczenii ogarniętej wojną z Rosją. Dlatego sytuacja jest zastanawiająca, ale poważna - kończy ekspert.
Fame MMA: Obserwujemy sytuację. Nie chcemy czerpać korzyści z nieszczęścia High League
Największa polska organizacja walk freak fightowych to Fame MMA. Jej przedstawiciele konkurowali z High League, ale — jak sami podkreślają — na zdrowych zasadach, mając między sobą dobre relacje.
W rozmowie z nami do afery odniósł się rzecznik prasowy Fame MMA, Michał Jurczyga.
Trudno to komentować, bo sprawa rozgrywa się na najwyższych szczeblach rządowych, więc część tych rzeczy jest niejawnych. Sytuacje obserwujemy zupełnie z zewnątrz. Nie sądzę, żeby sytuacja miała wpływ na przyszłość MMA czy walk freakfightowych. W uzasadnieniu MSWiA jest bardzo konkretna przyczyna całej sprawy - wskazuje Jurczyga.
Czy problemy High League mogą być szansą dla rozwoju Fame MMA? Jurczyga nie chce tak o tym myśleć.
Nie patrzymy też na to jako szansę dla naszej organizacji. Nie chcemy czerpać korzyści z nieszczęścia HighLeague. Nasza uwaga na ten moment skupiona jest na powrocie Roberta Karasia i promocji jego osiągnięcia - przekazał nam przedstawiciel organizacji, w której walczył m.in. aktor Sebastian Fabijański.
Przypomnijmy, że ostatnia gala High League odbyła się 18 marca 2023 r. w Katowicach. Kolejna jest zaplanowana na 17 czerwca, ale nie wiadomo czy dojdzie do skutku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.