Na początku lutego bieżącego roku na świeżo otwartym Kanale Zero ukazał się wywiad z Andrzejem Dudą. Właściciel kanału Krzysztof Stanowski poruszył z obecnym prezydentem RP wiele tematów. Pod koniec znany dziennikarz sportowy zdecydował się na zaskakujące wyznanie.
Stanowski oświadczył, że chciałby wystartować w wyborach prezydenckich, które odbędą się w naszym kraju w 2025 roku. Dziennikarz o zdanie zapytał Andrzeja Dudę, który zachęcił go do podjęcia kroków.
O ewentualny start dziennikarza w wyborach prezydenckich zapytany został Mateusz Borek. - Widzisz Krzysztofa Stanowskiego na liście: kogo skreślasz? - padło pytanie w Radiu ZET.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Myślę, że Krzysiek nie chciałby być prezydentem. On jest performerem, który na bazie takich wyborów chce utrwalić swój "kościół" zbudowany w internecie. Chce, żeby poznała go jeszcze większa liczba Polaków. Chciałby pokazać mechanizm funkcjonowania wyborów prezydenckich, to wszystko, co się dzieje za kulisami. To nie wynika tylko z jego misyjności, ale także z aspektu biznesowego, bo wiadomo, że ludzi to będzie interesować i to się będzie dobrze klikać - powiedział.
Borek nie wyklucza, że Stanowski rzeczywiście wystąpi w wyborach. Jednak nie osiągnięcie korzystnego wyniku będzie w tej sytuacji dla niego najważniejsze.
- Myślę, że nie jest zainteresowany tym stanowiskiem. Na bazie obserwacji tego, co widzę, to jest to gra na generała, który jest wybitnym specjalistą, dobrym mówcą, po angielsku mówi jeszcze lepiej niż po polsku. Być może wystartuje w najbliższych lub następnych wyborach.
Wyjaśnijmy, że Borek mówiąc o grze na generała odniósł się do generała Romualda Andrzejczaka. Przypomnijmy, że były szef sztabu generalnego Wojska Polskiego współpracuje razem z Krzysztofem Stanowskim od kilku tygodni w Kanale Zero.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.