Daniił Miedwiediew przegrał w finale ostatniego turnieju w sezonie. W Mistrzostwach ATP uległ w finale Alexandrowi Zverevowi z Niemiec. Mimo wszystko rosyjski tenisista nie może jednak narzekać ani na ten turniej, ani na cały sezon. Był on dla niego naprawdę udany.
Z pewnością jednak po ostatnim meczu towarzyszył mu niedosyt. Humor zepsuł mu fakt, że kiedy po wszystkim wrócił do szatni, okazało się, że nie było tam jego zegarka. Jak donoszą włoskie media, chodzi o nabytek marki Bovet 86. Jego wartość to około 200 tysięcy euro, co przy rosnącym kursie euro daje niemal milion złotych!
Rosjanin nie miał wyjścia. Powiadomił policję o kradzieży. Wiadomo, że zegarek odnaleziono, jednak jak donosi "La Stampa", nie ujawniono żadnych szczegółów.
Nie wiadomo też czy zguba wróciła do Miedwiediewa. Chciał mu go przekazać pracownik ATP, jednak policja chciała zrobić to sama. Być może potrzebowała jeszcze przedmiotu do toku śledztwa. Na szczęście nie będzie trzeba wysyłać zegarka do Rosji, bo tenisista mieszka w Monte Carlo.