Kilkanaście dni temu Shuai Peng, była mistrzyni Wimbledonu i Roland Garros, oskarżyła byłego wicepremiera Chin o wykorzystywanie seksualne. Zamieściła wpis w mediach społecznościowych, który szybko zniknął. Niestety, później zniknęła także sama tenisistka, a cały świat zaczął martwić się o jej los.
Chińskie media zapowiedziały, że wkrótce pojawią się nagrania wideo, na których będzie można zobaczyć Peng. I tak rzeczywiście się stało. Hu Xijin, dziennikarz chińskiego portalu państwowego Global Times opublikował na Twitterze dwa nagrania z jej udziałem. Widzimy na nich jak tenisistka spędza czas z przyjaciółmi w restauracji.
Bardziej wygląda to jednak na próbę przekonania świata, że z Peng jest wszystko w porządku.
Chociaż dobrze jest ją widzieć, nie jest jasne, czy jest wolna i może samodzielnie podejmować decyzje i działania, bez przymusu lub ingerencji z zewnątrz. Sam film jest niewystarczający. Jak stwierdziłem od początku, nadal martwię się o zdrowie i bezpieczeństwo Peng - napisał w oświadczeniu prezes organizacji WTA, Steve Simon.
Zobacz również: Jacek Murański na FAME MMA 12 pokazał niesamowitą ambicję, ale skończył jak Marcin Najman
W sprawę zaangażowało się także ONZ. Organizacja zażądała przejrzystego śledztwa w kwestii oskarżeń o molestowanie seksualne. Domaga się także dowodów na to, że Peng jest wolna i ma się dobrze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.