Kanada czekała aż 69 lat na zwycięstwo swojego zawodnika w zawodach Canadian Open. Nieoczekiwanie najlepszy okazał się Nick Taylor. Gdy trafił do ostatniego dołka, na polu golfowym rozpoczął się chaos.
Wśród świętujących wraz z Taylorem znalazł się Adam Hadwin. Zawodnik wbiegł wraz z butelką szampana. Wtedy doszło do fatalnej pomyłki ze strony ochroniarzy.
Czytaj także: Kasia Paciorek wróciła do domu po udarze. Podzieliła się wspomnieniami z pobytu w szpitalu
Porządkowy, myśląc, że to jeden z kibiców, powalił Hadwina na ziemię. Widzowie szybko rzucili się mu na pomoc, aby wyjaśnić, że ochroniarz ma do czynienia z jednym z zawodników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szybko pomogli wstać Hadwinowi. Sieć obiegło natomiast nagranie z całego zdarzenia. Zobaczyć na nim można atak na zawodnika, a później jak stoi ramię w ramię z ochroniarzem.
Ochrona znokautowała zawodnika. Jest komentarz dyrektora zawodów
Głos w sprawie zabrał dyrektor turnieju. Bryan Crawford w rozmowie z CNN powiedział, że ochroniarz nie rozpoznał od razu Hadwina, którzy wybiegli na pole, aby świętować wraz z Taylorem. Jednocześnie pochwalił pracownika za przytomne zachowanie.
Oficer ochrony wykonywał swoją pracę i działał w tamtym momencie w zamieszaniu po jednym z najwspanialszych momentów w kanadyjskim sporcie. Jesteśmy zadowoleni z tego, jak obie strony szybko wyjaśniły całe nieporozumienie - powiedział.
Z radością informuję, że Adam wciąż jest wśród żywych i jak prawdziwy Kanadyjczyk przeprosił ochroniarza za to, że został powalony na ziemię - wyjaśniła żona golfisty Jessica.