Walki dziennikarzy w klatce to nie jest coś, co zdarza się często. Jednak freak fighty w Polsce wchodzą na inny poziom, więc nic dziwnego, że doszło i do takiego starcia. Szlaki przetarli popularni w społeczności walk influencerów - Tomasz "Szalony Reporter" Matysiak i Michał Cichy. Tym razem nie wystarczyła siła argumentów, ale była potrzeba użycia pięści.
Zobacz także: Marcin Najman ośmieszył rywala przed High League 6
Przed High League 6 było ostro
Zarówno Matysiak, jak i Cichy bardzo dobrze poruszają się w mediach społecznościowych i "czują" promocję freak fightów. Dlatego nic dziwnego, że podczas ich konfrontacji na wydarzeniach poprzedzających High League 6 było naprawdę ostro. Nie brakowało wzajemnych szpilek i wyciągania na światło dzienne kolejnych afer.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kulminacją była ceremonia ważenia. Tam Michał Cichy kompletnie zakpił z rywala i wręczył mu pampersa. Wszystko po to, aby ten jednak zdecydował się wejść do klatki. Kiedyś już zdarzyło mu się nie wyjść do starcia na Fame MMA (więcej TUTAJ).
Zobacz także: Kontuzjował fana i... awansował
"Szalony Reporter" wygrał siłą spokoju
Już początek walki pokazał, że o ile obaj dobrze czują się w walce medialnej, to w klatce brakuje im umiejętności. Tempo walki od pierwszej rundy nie było zbyt duże, a do tego widać było duże braki w czuciu dystansu, ponieważ ciosy z jednej i drugiej strony raz po raz pruły powietrze.
Druga runda zaczęła się od huraganowego ataku "Szalonego Reportera". Matysiak trafił Cichego kilkoma mocnymi ciosami, ten nawet przysiadł na macie. Wszystko jednak trwało chwilę i po desperackiej ucieczce Cichego sytuacja się uspokoiła. "Szalony Reporter" nadział się na kilka czystych kontr. Te jednak nie zrobiły na nim żadnego wrażenia.
W ostatnim starciu walka nie zmieniła swojego oblicza. "Szalony Reporter" był zdecydowanie lepszy pod względem taktycznym i przede wszystkim kondycyjnym. Michał Cichy wyraźnie nie miał sił, a przy próbach ataku mocno się odsłaniał, co wykorzystywał Matysiak.
Zobacz także: Zlatan Ibrahimović w strachu?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.