W niedzielę 15 października dużo się działo w kraju. Polacy przede wszystkim żyli wyborami parlamentarnymi. Dodatkowo mieliśmy przedostatni mecz naszych piłkarzy w ramach eliminacji Euro 2024. Biało-Czerwoni na PGE Narodowym w Warszawie grali z Mołdawią.
W niedzielne przedpołudnie PZPN opublikował komunikat, który niektórych mógł zaniepokoić. Związek zaapelował do kibiców, aby wcześniej przyszli na stadion "z uwagi na planowane szczegółowe kontrole na bramach wejściowych i wjazdowych".
Tak wyglądały kontrole przed Polska Mołdawia
Portal WP SportoweFakty skontaktował się z policją, aby dowiedzieć, co stoi za wprowadzeniem wyjątkowych środków ostrożności. Jeden z powodów to planowany komplet publiczności na mecz. To jednak nie wszystko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Po drugie, chodzi o szeroko rozumiane bezpieczeństwo. Mamy napiętą sytuację w Europie, w niedzielę w kraju odbywają się też wybory. Naszym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim i wszędzie, dlatego zwracamy uwagę na imprezy masowe, a dziś taką największą w Warszawie jest mecz reprezentacji. Stąd między innymi wzmożone kontrole pirotechniczne - tłumaczył nadkom. Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji.
Kibice mogli się przekonać, że służby bezpieczeństwa bardzo poważnie podeszły do zapowiadanych kontroli. Dominik Wardzichowski z portalu sport.pl informował w portalu X (dawniej Twitter), jak to wyglądało w praktyce.
"Przed meczem Polska - Mołdawia kontrole przeprowadzają funkcjonariusze policji. Zazwyczaj robi to ochrona. Dziś "szczególne środki bezpieczeństwa". Są zwykli funkcjonariusze, ale też służby specjalne, tajniacy i najprawdopodobniej ABW" - pisał dziennikarz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.